Niespodzianek ciąg dalszy

Nie wiedzie się w tym sezonie lokalnemu rywalowi Widzewa. Niska, wręcz katastrofalna pozycja w 1 ligowej tabeli, mimo, że ŁKS był (narazie jeszcze jest) w gronie faworytów do awansu, ba! brak awansu uważano, by za spektakularną sensację. A tu proszę, ekstra klasowe ambicje przyćmił 2 ligowy Start Otwock dając bardziej doświadczonym kolegom lekcję, której temat brzmiał "Budżet, to nie wszystko!". Trzeba mieć jeszcze ambicje i wolę walki, której ŁKS-owi ewidentnie brakuje.

Od samego początku spotkania ŁKS naciskał i często gościł pod bramką gospodarzy, jednak po raz kolejny stwierdzenie "niewykorzystane sytuacje się mszczą" dało o sobie znać. Po bramce samobójczej Radziusa Start wyszedł na prowadzenie. Niespełna 3 minuty później Warszawski dobił gości pięknym uderzeniem z 30 metrów i ŁKS schodził do szatni z wynikiem 0:2.

Po przerwie widać było, że Łodzianie usłyszeli w szatni kilka ostrych słów i w 51 minucie kontaktowego gola zdobył najbardziej aktywny gracz gości Adrian Świątek wykorzystując błędy w szykach obronnych piłkarzy z Otwocka. Po tym golu tempo gry opadło aż do 81 minuty, gdy 1 ligowców dobił Sobótka. Strzałem z 20 metrów podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 3:1. Jedyne, na co było stać w tej sytuacji gości, to bramka rozpaczy Rafała Kujawy z 90 minuty ści to bramka rozpaczy Rafała Kujawy z 90 minuty.

Start Otwock - ŁKS Łódź 3:2 (2:0)

Nerijus Radžius 42 (s), Adam Warszawski 45, Piotr Sobótka 84 - Adrian Świątek 51, Rafał Kujawa 90

Start: Dawid Bułka - Bartosz Bobrowski, Tomasz Karaś, Rafał Szwed, Paweł Nowotka - Sebastian Kęska, Adam Warszawski, Jarosław Mazurkiewicz, Piotr Sobótka, Piotr Stańczuk - Uzoma Christian Luke.

ŁKS: Jakub Skrzypiec - Nerijus Radžius, Dejan Ognjanović, Mariusz Mowlik, Wojciech Mordzakowski - Damian Nawrocik, Robert Łakomy, Krzysztof Mączyński, Adrian Świątek - Rafał Kujawa, Dejan Đenić.

Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).
Widzów: 1500.