Nigdy się nie poddaję - wywiad z Grzegorzem Bronowickim

Michał Beczek
Górnik Łęczna 1:3 Zagłębie Lubin
Górnik Łęczna 1:3 Zagłębie Lubin KOGUT (Ekstraklasa.net)
Grzegorz Bronowicki, to jeden z najlepszych polskich obrońców. Ostatni rok stracił z powodu kontuzji. Teraz wraca do sportu, rozpoczynając wszystko od nowa jako zawodnik Górnika Łęczna, którego jest wychowankiem.

Michał Beczek: Pański powrót do Górnika stał się wreszcie faktem. Po długiej przerwie wystąpił pan znowu przed łęczyńską publicznością.
Grzegorz Bronowicki: Ostatnio z konieczności oglądałem kolegów z trybun, co było dla mnie bardzo stresujące. To niemiłe uczucie, kiedy widzę, że chłopakom nie idzie. Szkoda, że przy mojej pomocy również nie udało się wygrać. Zadecydowały o tym indywidualne błędy.

M.B.: W niedzielę pokazaliście wreszcie ambicję i determinację, których brakowało wcześniej. Duża w tym zasługa braci Bronowickich.
G.B.: Staramy się cały czas rozmawiać o tym, aby wyzwolić w zespole ducha walki,. Nie jestem w stanie ocenić, ile dałem tej drużynie. Mogę jedynie powiedzieć, że staram się z całego serca, aby podnieść jej jakość i żałuję, że nie jestem jeszcze przygotowany do gry przez 90 minut.

M.B.: Jak odbiera pan zmianę na stanowisku trenera? Wierzy Pan, że pod wodzą Tadeusza Łapy uda się wyjść wreszcie z dołka?
G.B.: Trenera Łapę znam już ponad dziesięć lat, występowałem u niego w juniorach. Wiele razy otrzymywał szansę pracy z pierwszym zespołem i nigdy nie zawodził. Jestem przekonany, że podobnie będzie i tym razem. Ma ciekawy pomysł na prowadzenie drużyny i współpraca z nim może wyjść nam tylko na plus.

M.B.: Myśli pan jeszcze o powrocie do reprezentacji?
G.B.: Z racji wieku i sytuacji, w jakiej się znalazłem będzie o to bardzo ciężko. Jestem jednak typem zawodnika, który nigdy się nie poddaje i tym razem również mogę obiecać, że do końca będę walczyć o powrót w szeregi najlepszych polskich zawodników.

M.B.: Podobna walka niedługo czekać będzie Marcina Wasilewskiego.
G.B.:
Miałem tą wątpliwą przyjemność obejrzenia kontuzji "Wasyla" na jednym z serwisów internetowych. To najpaskudniejszy uraz, jaki kiedykolwiek widziałem. Szkoda mi Marcina, bo przeżywa teraz wielki dramat. Jest jednak niezwykle silny psychicznie i na pewno, jeśli tylko zdrowie mu pozwoli wróci do wielkiej piłki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24