Okazuje się bowiem, że Leandro, który ma dwa obywatelstwa: brazylijskie i od października 2018 roku – polskie, został bardzo źle potraktowany przez fanów Ruchu Chorzów. Wyjaśnił sprawę na swoim instragramowym profilu.
- Czerwoną kartkę dostałem za moją reakcję po zakończeniu meczu w stosunku do kibiców Ruchu Chorzów, od których przy wyjściu z boiska usłyszałem, że jestem „murzynem i mam wyp…….ć z Polski” – podkreśla Leandro.
Lubiany przez kibiców, niezwykle otwarty i sympatyczny piłkarz pozwolił sobie na dłuższy komentarz w tej sprawie.
- Jestem Polakiem i czuję się Polakiem mimo że nie urodziłem się w Polsce i mam inny kolor skóry niż 99% polskiego społeczeństwa. Tu jest moja rodzina, moja żona Polka, moje dziecko. Polska to mój dom. Rozegrałem w Ekstraklasie dużo meczów przeciwko wspaniałym drużynom takim jak Legia Warszawa, Lech Poznań, Cracovia, Pogoń Szczecin i wielu innym i zawsze bylem traktowany z szacunkiem i w duchu sportowej rywalizacji przez kibiców rywali. Nie myślałem więc, że spotka mnie taka sytuacja, jak miała miejsce na piątkowym meczu. Dużo portali pisze o tej sytuacji, jakobym dostał czerwoną kartkę za dyskusje ze sztabem szkoleniowym Ruchu Chorzów oraz że byłem zbyt temperamentny podczas meczu (gram w Polsce już 9 lat i kibice znają mnie z tego temperamentu właśnie). Otóż nie: nie było żadnych dyskusji ze sztabem szkoleniowym i piłkarzami. Czerwoną kartkę dostałem za moją reakcję po zakończeniu meczu w stosunku do kibiców Ruchu Chorzów, od których przy wyjściu z boiska usłyszałem, że jestem „murzynem i mam wyp…….ć z Polski”. Od czasu rozgrzewki i potem przez cały mecz z trybun słuchałem rasistowskich tekstów i imitowanych małpich odgłosów, co było słychać na całym stadionie. A sytuacja po końcowym gwizdku była apogeum. Sędzia zupełnie nie wziął tego pod uwagę. Od 2015 roku za każdym razem, gdy rozgrywałem mecz przeciwko Ruchowi Chorzów, spotykały mnie podobne sytuacje. Aż do teraz. Mamy 2023 rok. Nie można pozwalać na to, by takie sytuacje wpływały na dobre imię tego kraju i jego obywateli. Bo Polska nie jest krajem rasistowskim. I nie ma miejsca na rasizm na polskich stadionach – zaznacza Leandro Messias dos Santos.
Jasne stanowisko, potępiające zachowanie fanów Ruchu, zajęła też PGE Stal Mielec. Klub FKS Stal Mielec S.A. stanowczo sprzeciwia się dyskryminacji i aktom agresji ze względu na kolor skóry.
- Stadiony PKO BP Ekstraklasy to miejsca, w których nie ma miejsca na jakiekolwiek akty rasizmu. Sport powinien łączyć ludzi, a nie ich dzielić. Leândro Messias dos Santos to wspaniały człowiek, dla którego Polska jest domem i miejscem, gdzie mieszka ze swoją rodziną. Leândro wielokrotnie powtarza, jak bardzo kocha ten kraj. Wspieramy naszego zawodnika i nigdy nie będziemy przyzwalać na jakiekolwiek akty rasizmu – można przeczytać na stronie internetowej PGE Stali Mielec.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody
- Dwóch ukraińskich żołnierzy zadźganych nożem w Niemczech. Sprawcą... Rosjanin
- QUIZ Test MultiSelect 2024 - oto legendarny test do policji. Zmora rekrutacji!
- Sytuacja na froncie wschodnim coraz gorsza. Moskwa świętuje mały sukces