Oceniamy Podbeskidzie za mecz z Termalicą: Popisowa partia Możdżenia

Przemysław Drewniak
Oceniamy Podbeskidzie za mecz z Termalicą
Oceniamy Podbeskidzie za mecz z Termalicą Maciej Gapiński/Polska Press
W pierwszych tygodniach w barwach Podbeskidzia Mateusz Możdżeń zawodził, ale pod wodzą trenera Roberta Podolińskiego wiedzie mu się coraz lepiej – w ostatnich czterech meczach zanotował dwa gole i dwie asysty. Przeciwko Termalice był najlepszym piłkarzem drużyny z Bielska-Białej, konstruując obie akcje, po których "Górale" zdobywali bramki.

Emilijus Zubas – 8: Kolejny bezbłędny mecz Litwina. W drugiej połowie przy stanie 0:2 niecieczanie tylko łapali się za głowy, gdy po kolejnych niezłych uderzeniach bramkarz „Górali” popisywał się niebywałym refleksem. Kto wie, czy nie jeszcze ważniejsza dla losów meczu była jego interwencja z końcówki pierwszej połowy, gdy umiejętnie zatrzymał groźny strzał Dariusza Jareckiego.

Adam Pazio – 6: Z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. Ciekawie wygląda jego współpraca w ofensywie z Kowalskim, i co ważne, wcale nie kosztem gorszej postawy w defensywie. W Mielcu spisywał się na tyle solidnie, że grający po jego stronie boiska Jakub Biskup niczym się nie wyróżnił.

Krystian Nowak – 6: Można odnieść wrażenie, że na początku sezonu koszulkę z numerem 3. zakładał zupełnie inny zawodnik. Z niepewnego, nieodpowiedzialnie grającego obrońcy zmienia się w ostoję defensywy Podbeskidzia. W meczu z Termaliką dobrze się ustawiał, wyczuwał tempo gry i nie tracił piłek.

Kristian Kolčak – 5: Powrócił do wyjściowego składu po kilku tygodniach przerwy i miał kłopot z poprawnym wejściem w mecz. Popełnił dwa poważne błędy, które mogły się skończyć źle, ale w drugiej połowie spisywał się coraz pewniej i zaliczył kilka ważnych interwencji.

Adam Mójta – 6: Bielski Benjamin Button nie zwalnia tempa. W ostatnich dwóch meczach strzelał bramki, teraz zaliczył asystę przy trafieniu na 0:2. Nieźle wygląda fizycznie i to przekłada się na jakość w jego grze.

Adam Deja – 6: Tym razem zagrał jako osamotniona „szóstka” i ze swojej roli wywiązał się bardzo dobrze. Jako gość od czarnej roboty zwłaszcza w pierwszej połowie często przerywał ataki niecieczan i szybko rozpoczynał akcje swojej drużyny. Ostatnio regularnie grał jako stoper, ale mimo młodego wieku zmiany pozycji nie robią na nim żadnego wrażenia.

Jakub Kowalski – 6: Trudno o jednoznaczną ocenę jego występu. W pierwszej połowie irytował zepsutymi dośrodkowaniami, a w jego akcjach było więcej chaosu niż efektów. Zaliczył jednak ważną asystę, inteligentnie wycofując piłkę do Możdżenia, a do tego ambitnie walczył w obronie. Nawet gdy zawodzą go umiejętności, nadrabia to ambitną pracą – i właśnie to kibice Podbeskidzia cenią w nim najbardziej.

Mateusz Szczepaniak – 5: Tym razem nie wyróżnił się niczym szczególnym. W pierwszej połowie miał niewiele kontaktów z piłką, a później otrzymał mocny cios w głowę, po którym z pewnością ciężko było mu o koncentrację i dobrą grę.

Mateusz Możdżeń – 8: Po poprawnej pierwszej połowie, w drugiej po prostu „przejął” mecz. Pewności siebie dodała mu zdobyta bramka - po akcji, którą zresztą sam wyprowadził. Świetnie poruszał się bez piłki, dzięki czemu wykorzystywał błędy przeciwników i z powodzeniem kreował ataki Podbeskidzia. Niemniej efektowne od gola na 0:1 było jego zachowanie przy drugim trafieniu „Górali”, gdy świetnie opanował piłkę w środku pola i wymanewrował piłkarzy Termaliki podaniem na skrzydło do Mójty. Jeszcze kilka takich spotkań i będziemy mogli mówić o nim jako o liderze drugiej linii "Górali".

Marek Sokołowski – 5: Tym razem ustawiony na lewym skrzydle, gdzie nie był tak efektywny, jak ostatnio w środku pola. Podbeskidzie częściej atakowało prawą flanką, ale kapitan jak zwykle pozostawił na boisku dużo zdrowia, grając zawsze blisko rywala. No i nie złapał żółtej kartki, która wyeliminowałaby go z występu z Zagłębiem Lubin.

Robert Demjan – 7: Od trzech tygodni utrzymuje wysoką formę, co potwierdził kolejną bramką i bardzo dobrą postawą w całym spotkaniu. Skuteczną walką z obrońcami rywali i utrzymywaniem się przy piłce dawał kolegom dużo swobody w ofensywie. Ale zawsze może być lepiej – takie okazje, jak ta przy stanie 0:2 (Słowak nie trafił w sytuacji sam na sam z bramkarzem), po prostu musi wykorzystywać.

Rezerwowi:

Kohei Kato – 6: Tym razem rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale w roli zmiennika zaprezentował się bardzo dobrze. Uspokoił grę w środku pola, zaliczył kilka odbiorów i miał udział w akcji bramkowej na 0:2.

Kamil Jonkisz – 5: Pokazał się tylko w jednej sytuacji, gdy po podaniu Kato świetnie obrócił się z piłką i obrońcą na plecach. Gdyby jeszcze nieco lepiej „skleił” futbolówkę, zapewne strzeliłby pierwszego gola w Ekstraklasie. I to jakiego!

Frank Kwame Adu grał zbyt krótko, by go ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24