Oceny piłkarzy Lechii za mecz z Pogonią: najwyżej Wojtkowiak, Mila wreszcie użyteczny

jac
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 0:1
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 0:1 Paweł Pązik/Polska Press
Lechia Gdańsk pokonała na wyjeździe Pogoń Szczecin 1:0 (1:0) i po raz pierwszy w tym roku wskoczyła do czołowej ósemki: jest obecnie na siódmym miejscu. Zwycięstwo i awans w tabeli potwierdzają dobrą dyspozycję. Oto jak oceniliśmy lechistów za piątkowe spotkanie.

Mateusz Bąk (5) – W pierwszej połowie był kompletnie bezrobotny. W drugiej sprawdzili go kolejno Marcin Robak, Takafumi Akahoshi i Adam Frączczak. Z wszystkimi strzałami poradził sobie bez zarzutu. Szkoda tylko, że tak często wykopywał piłkę w aut.

Grzegorz Wojtkowiak (7) – Najlepszy na boisku. Dał cudowną asystę. To była dokładna główka na czyste pole. Wystarczyło dobiec i dostawić nogę, co Mila zresztą zrobił. W obronie Wojtkowiak był nie do przejścia. To dobrze wróży w kontekście kolejnych meczów Lechii i reprezentacji Polski, do której dostał powołanie.

Rafał Janicki (6) – Za Robakiem biegał nawet w okolice połowy. Efekt? Praktycznie zero zagrożenia ze strony najskuteczniejszego piłkarza Pogoni. Oddał bodaj tylko jeden strzał i to po dwóch niepotrzebnych kozłach.

Gerson (6) – Drugi mecz z rzędu w podstawowym składzie i drugi raz na zero z tyłu. Może ze dwa razy się zagapił, ale generalnie znowu nam się podobał. Udany transfer.

Jakub Wawrzyniak (6) – Rozcięto mu rękę, pokopano po piszczelach, uderzono barkiem… Cóż, zdrowie na pewno ma końskie, bo to wszystko wstrzymał. W postawie w defensywie nie ma potrzeby wiele pisać. Trzyma poziom.

Maciej Makuszewski (5) – Pod koniec spotkania „Maki” miał jedną sytuację, ale jej nie wykorzystał. Trochę był dziś w cieniu – widocznie na innych zawodników rozłożyły się akcenty.

Ariel Borysiuk (6) – Nieźle wygląda w trójkącie z dwoma stoperami. W piątkowy wieczór solidnie wiązał obronę z atakiem. Kto wie, być może to właśnie dzięki niemu udało się przetrwać trudny początek drugiej połowy.

Stojan Vranjes (5) –Raz jego próbę zablokowano. Oczywiście nie zagrał źle, ale ciągle czegoś nam w jego grze brakuje. Chyba liczb, którymi bronił się w poprzednim roku.

Sebastian Mila (6) – Nareszcie wygrał Lechii mecz. Nie mówimy tylko o strzelonym golu. Dorzucił przecież parę ciekawych piłek. Po jednej z nich powinna paść bramka, gdyby Radosław Janukiewicz o sekundę się spóźnił.

Bruno Nazario (6) – To po faulach na nim pokazywano żółte kartki. Dużo lepiej zagrał niż w poprzednich spotkaniach. Nie notował strat, za to często był pod grą. Zaraz po zmianie stron świetnie wypatrzył Vranjesa.

Antonio Colak (6) – Do siatki rzeczywiście nie trafił, niemniej należy go pochwalić za walkę, za udane dryblingi, wypracowane akcje i strzały. Główka z 70 minuty była wysokiej próby. Szkoda, że futbolówka nie wpadła do bramki.

Weszli z ławki:
Daniel Łukasik
– Zmienił Sebastiana Milę. Pozostawiamy go bez oceny, ponieważ dostał tylko dwadzieścia minut.
Mateusz Możdżeń i Piotr Grzelczak grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24