Duży w tym udział sedziego meczu, który w kontrowersyjnej sytuacji, na pół godziny przed koncem spotkania wyrzucił z boiska Josefa Petrika. - Czasami te kartki padały tak z rękawa. Całkiem niepotrzebnie, bo jak sędzia idzie z duchem gry i dostosuje się do warunkow piłkarskich to nie powinien tak szastać na lewo i prawo. Niby to tylko kartka, ale w konsekwencji za tydzień czy dwa zawodnik musi odpoczywać - żalił się po meczu trener gorzowian. Krzysztof Pawlak.
Do tego czasu GKP miał zdecydowaną przewagę. Stworzył kilka sytuacji, ale nie potrafił ich wykorzystać.
Od 57. minuty gospodarze grali w "dziesiatkę", ale to nie zmieniło diametralnie przebiegu spotkania. - Troszeczkę brakło takiej odpowiedzialności zawodników i chęci zwycięstwa. Atak pozycyjny nam nie wychodził - tłumaczył Robert Moskal, szkoleniowiec gości.
Mecz w Gorzowie Wielkopolskim obfitował tylko w żółte kartki. Sędzia Rafał Rokosz pokazał ich siedem i jedną czerwoną. Gole niestety nie padły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?