Patryk Załęczny: 9 pkt w 2024 roku to jest tragedia. Dopinamy trzy transfery

Piotr Janas
Piotr Janas
Prezes Patryk Załęczny (z lewej) był gościem programu Liga.PL na Kanale Sportowym
Prezes Patryk Załęczny (z lewej) był gościem programu Liga.PL na Kanale Sportowym FOT. Paweł Relikowski
Prezes Śląska Wrocław Patryk Załęczny był gościem „Kanału Sportowego” w poniedziałkowym programie LIGA.PL. – Nie jesteśmy zadowoleni z naszego dorobku w tym roku. 9 pkt w 9 meczach to jest tragedia. Latem chcemy się wzmocnić, mamy na stole trzy kontrakty, które niebawem możemy podpisać – zdradził sternik WKS-u. Poruszył też kilka innych bardzo interesujących wątków, włącznie z kontraktem Patryka Klimali i drugą turą wyborów prezydenckich we Wrocławiu.

Patryk Załęczny w Kanale Sportowym: Nie jesteśmy zadowoleni z dorobku w 2024 roku

W poniedziałkowym programie LIGA.PL na „Kanale Sportowym” poświęconym wydarzeniom w 28. kolejce PKO Ekstraklasy gościem specjalnym był prezes Śląska Wrocław – Patryk Załęczny. Już na wstępnie sternik WKS-u został skonfrontowany z tabelą za 2024 rok, w której Śląsk zajmuje trzecie od końca, 15. miejsce.

– Nie jesteśmy zadowoleni z naszego dorobku w tym roku. Wolelibyśmy odwrócić role i grać trochę gorzej w piłkę, ale punktować tak jak jesienią. Niemniej poczekajmy, bo mamy w drużynie południowców, a im lepiej się gra, kiedy robi się cieplej – powiedział Załęczny.

Kiedy ta wypowiedź spotkała się ze śmiechem i uszczypliwymi komentarzami, prezes Śląska zmienił narrację i stwierdził, że powiedział to żartobliwie, a tak naprawdę jest głęboko niezadowolony z tego co się ostatnio stało z wynikami jego drużyny.

– Na pewno nie jesteśmy zadowoleni. 9 punktów w 9 meczach to jest tragedia. Dobrze, że cała czołówka nie punktuje i nie zbliżyła się na tyle, żeby nas wyprzedzić, chociaż ścisk na górze tabeli się robi. My musimy patrzeć na siebie – zaznaczył Załęczny.

Pytany o przyczyny gorszych wyników prezes klubu przypomniał o tym gdzie był ten zespół rok temu i co za tym idzie, wspomniał o celach postawionych przed drużyną na starcie sezonu 2023/24. Załęczny powiedział wprost, że było nim miejsce 10. lub wyższe.

– Jesienią Śląsk nic nie musiał. Zawiodło nas to na pozycję lidera i niepoważnym byłoby teraz mówienie, że w związku z tym nie walczymy o mistrzostwo. Oczywiście, że walczymy. Niemniej ludzie we Wrocławiu już nie pamiętają, jak było rok temu. Jest pewna krótkowzroczność, bo obecnie na mecze nie chodzi po 30 tys. kibiców, tylko 17, 18 czy 20 tys. Dziś drużyna bardzo potrzebuje tego wsparcia i jest mi przykro, że w takim momencie go nie dostaje, że nie jest tak duże – wyznał.

Nie mogło zabraknąć dyżurnego tematu w przypadku Śląska Wrocław, czyli wygasającego 30 czerwca tego roku kontraktu Erika Expósito. Klub cały czas utrzymuje, że Hiszpan nie podpisał jeszcze umowy z żadnym innym klubem, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę, że zatrzymanie go jest mało prawdopodobne. Docelowo zastąpić ma go Patryk Klimala, ale ten na razie zawodzi, mimo że jest najlepiej opłacanym piłkarzem w drużynie, inkasującym 160 tys. zł miesięcznie.

– Mogę potwierdzić, że Patryk ma wysoki kontrakt, ale my w niego wierzymy. Nie jesteśmy zadowoleni, że nadal nie strzelił gola, on także nie. Ma sytuacje, nawet w ostatnim meczu sam wypracował jedną, po której trafił w słupek. Znów nie wpadło, ale na treningach wygląda bardzo dobrze. Jest jednym z liderów i na zajęciach prezentuje się nawet lepiej niż Expósito – zaskoczył Załęczny.

Ta wypowiedzieć znów wzbudziła szydercze uśmiechy na twarzach siedzących w studio ekspertów. Spotkała się także z ripostą Wojciecha Kowalczyka, byłego napastnika reprezentacji Polski, Legii Warszawa czy hiszpańskiego Betisu Sewilla. Popularny "Kowal" uznał, że Klimala to piłkarz treningowy, który nie potrafi przenieść tego co pokazuje w treningu na mecz.

Kto za Expósito?

Prezes WKS-u zapewnił, że klub przygotowuje się do letniego odejścia Expósito i nie zamierza opierać ataku w przyszłym sezonie wyłącznie na Klimali. Zdradził, że trwają zaawansowane rozmowy z kandydatami. Żaden z nich nie jest Polakiem, ale są to piłkarze z Europy i niekoniecznie z Bułgarii, skąd ostatnio Śląsk lubił sprowadzać zawodników.

– Napastnik to jedno, ale chcemy wzmocnić też inne pozycje. Mamy na stole trzy kontrakty, które niebawem możemy podpisać, ale czekamy na rozwój sytuacji zarówno w tabeli, jak i w kontekście odejścia Erika – dodał Załęczny.

W dalszej części rozmowy Załęczny mówił także o roli i kompetencjach Jacka Magiery i Davida Baldy, ewentualnych transferach wychodzących, a nawet o… drugiej turze wyborów prezydenckich we Wrocławiu.

Rozmowa z Patrykiem Załęcznym zaczyna się po upływie 56 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Patryk Załęczny: 9 pkt w 2024 roku to jest tragedia. Dopinamy trzy transfery - Gazeta Wrocławska

Wróć na gol24.pl Gol 24