Pawłowski dla Ekstraklasa.net: Nie boję się rywalizacji!

Kamil Kusier
Wojciech Pawłowski był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem podczas meczu z GKS-em Bełchatów.
Wojciech Pawłowski był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem podczas meczu z GKS-em Bełchatów. Mikołaj Ratajczyk
O swoim debiucie w T-Mobile Ekstraklasie, sytuacji w Lechii Gdańsk, a także o rywalizacji o miejsce w składzie specjalnie dla Ekstraklasa.net opowiada Wojciech Pawłowski, bramkarz Lechii Gdańsk.

Podczas naszej ostatniej rozmowy mówiłeś, że Twoim celem numer jeden jest zadebiutowanie w Ekstraklasie. Ten cel udało się zrealizować. Jak oceniasz swój debiut?
Kiedy trener Tomasz Kafarski powiedział mi, że w meczu z GKS Bełchatów wyjdę na boisko, nie czułem jakiejś obawy, czy szczególnej tremy. Wiedziałem na co mnie stać i czułem, że nie zawiodę. Cieszę się, że udało mi się zachować czyste konto, z drugiej strony zaś pozostaje niedosyt bo mogliśmy ten mecz wygrać.

Będziesz się chyba śnił po nocy Pawłowi Buzale…
Choć spotkało go miłe przyjęcie na trybunach, to na boisku postawiliśmy mu myślę ciężki orzech do zgryzienia w postaci bramkarza (śmiech). Udało mi się wybronić kilka strzałów naszego byłego zawodnika, choć w jednym przypadku to Paweł uderzył wprost we mnie.

Jaki jest kolejny cel Wojciecha Pawłowskiego?
Chciałbym teraz na stałe zagościć między słupkami bramki Lechii, choć nie przyjdzie mi to łatwo. Jest przecież Sebastian Małkowski i Michał Buchalik, którzy również prezentują wysoki poziom.

A także Paweł Kapsa…
To fakt, szkoda że Pawła nie będzie już z nami, ale takie jest życie piłkarza. Jednego dnia można być bohaterem, drugiego zaś może zagrać kto inny. Paweł to bardzo dobry bramkarz i mój dobry znajomy, wierzę, że jeszcze nie jeden raz pokaże nam swoją klasę w bramce.

Nie boisz się rywalizacji ze starszymi i bardziej doświadczonymi kolegami?
Myślę, że mój wczorajszy mecz udowodnił, że potrafię bronić i że warto na mnie stawiać. Strach jest oznaką słabości, ja nie czuję się słabym. Zawsze otwarcie powtarzam, że dla mnie liczy się teraz regularna gra, w innym przypadku przygoda pod tytułem „Lechia Gdańsk” straciłaby sens, zarówno dla mnie jak i dla klubu. Mam nadzieję, że moje piłkarskie cv nie zatrzyma się teraz na jednym poprawnym występie w T-Mobile Ekstraklasie.

Poprawnym?
Tak, w kilku sytuacjach mogłem zachować się znacznie lepiej, to jednak ja swój występ oceniam jako poprawny. Jak już mówiłem, potrzebna jest mi regularność w grze, a doświadczenie i pewność siebie sama przyjdzie.

Kibice, jak ogólnopolskie media piszą zgodnie: Wojciech Pawłowski – o tym zawodniku jeszcze usłyszymy…
Pochwały na pewno mi schlebiają, nie chciałbym jednak zostać piłkarzem, który zostanie zapamiętany ze względu na jeden udany mecz. Wierzę, że za tydzień w Lubinie, czy za trzy tygodnie w Gdańsku w starciu z Lechem Poznań pokażę się również z dobrej strony co we wczorajszym meczu. Szacunek do rywala można mieć przed meczem, na murawie wszelkie sentymenty przestają grać rolę. Na boisku wychodzisz po to aby wygrać, aby zaprezentować się z dobrej strony, a nie po to, aby „osładzać” grę zawodnikom rywali. Czy naprzeciwko mnie będzie biegał Paweł Buzała, Artiom Rudniew, czy też Dudu Biton z Wisły zachowam się tak samo. Piłka nożna to sport jednakowy, zaś o sile drużyny często stanowią indywidualności. Dlatego też, na boisko wychodzę z założeniem, że bez względu na nazwisko przeciwko mnie grają zwykli ludzie, którym też przytrafiają się błędy i których też można zatrzymać.

To chyba udany miesiąc dla Ciebie. Zadebiutowałeś w pierwszej drużynie, trener Żmuda postawił na Ciebie w reprezentacji młodzieżowej. Czy te ostatnie miesiące mogą być pod znakiem postawy Wojciecha Pawłowskiego?
Mam taką nadzieję, gra w reprezentacji to marzenie każdego zawodnika. Choć teraz tylko, albo i aż w młodzieżowej, to jednak jestem z tego powodu dumny, bo wiem, że na moje miejsce czekają dziesiątki bramkarzy. Ale mogę powiedzieć jedno, Wojciech Pawłowski czuje się w formie i nie zamierza oddawać miejsca w bramce.

Nie uważasz, że pewność siebie może Ciebie w pewnym momencie zgubić?
Nie sądzę, wiem na co mnie stać, oglądam ligę, wiem również na co stać moich rywali. Tak jak już mówiłem, piłka nożna oznacza zero sentymentów na boisku, pełnię skoncentrowania oraz stuprocentowe zaangażowanie w mecz. Jeżeli drużyna potrafi spełnić te trzy elementy, wtedy sukces jest murowany.

Kto jest Twoim zdaniem obecnie najlepszym polskim bramkarzem?
Wojciech Pawłowski (śmiech). A tak na poważnie to Artur Boruc. Później według mnie jest Przemysław Tytoń, Tomasz Kuszczak, Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański, który jednak ze względu na grę Wojtka w pierwszym składzie Arsenalu Londyn musi rozgrywać mecze w drużynie rezerw. Wiele dobrego mówi się również o Mateuszu Prusie, czy Piotrze Leciejewskim. Dziwi mnie natomiast sytuacja Bartosza Białkowskiego, który nie wiedzieć czemu nie wypalił w odpowiednim momencie i zakotwiczył w zespole z Southampton.

Lechia Gdańsk w meczu z Zagłębiem Lubin?
Musi wygrać, nie mamy innego wyjścia. Co raz bliżej jest nam ku dołowi tabeli, aniżeli tej górnej połowy. Uważam, że najwyższy czas się przełamać. Nie wyszło z ŁKS-em Łódź, nie wyszło z Cracovią, czy też z GKS-em Bełchatów. Mam nadzieję, że z Lubina – Lechia wróci z trzema punktami, zaś ja z drugim występem w Ekstraklasie.

Rozmawiał Kamil Kusier

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24