U obu czwartoligowców zawodnicy otrzymali indywidualne rozpiski treningów. Tak trenują piłkarze Orlicza Suchedniów.
– Na razie czekamy na rozwój sytuacji. Mieliśmy duże nadzieje na tę rundę. Zaczęliśmy co prawda od przegranej, ale dalej liczyliśmy na punkty i coraz wyższą pozycję w tabeli – mówi Sebastian Wierzbiński, członek zarządu Orlicza.
Dla zespołu Granatu, który nie był w stanie optymalnie wykorzystać okresu przygotowawczego z powodu licznych kontuzji, taka przerwa może wydawać się przydatna, ale tak nie jest. Zawodnicy nie mogą trenować razem, gdyż stadion Granatu jest zamknięty przez władze miasta. Podopieczni trenera Piotra Dejworka również dostali treningową pracę domową.
– Piłkarze mają rozpisane zadania na dwa tygodnie. Sami zawodnicy też są świadomi tego, że trzeba utrzymać sprawność i wierzę, że dobrze wykorzystają ten czas. Niestety, nie nadrobimy w ten sposób zaległości taktycznych. Trzeba ten czas jakoś przetrwać. Wszyscy mamy ten sam problem – mówi trener Granatu.
Trener Eski Piotr Gadecki pesymistycznie ocenia sytuację.
– Obawiam się, że liga nie zacznie się o czasie, a my już solidnie trenowaliśmy i wszystko fajnie wyglądało. Pierwszy mecz dla nas najważniejszy, bo z Top-Spinem Promnik, z którym walczymy o drugie miejsce w tabeli – mówi trener.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?