Po zamieszkach w czasie meczu Korony Kielce z Radomiakiem Radom 7 osób zatrzymanych. W trybie przyspieszonym będą rozliczeni przez sąd

Mecz podwyższonego ryzyka od początku wywoływał ogromne emocje wśród kibiców obu drużyn. Tym bardziej, że była to pierwsza w historii Święta Wojna rozegrana na Suzuki Arenie w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie obejrzało ponad 10 tysięcy osób, z czego 770 to byli kibice Radomiaka, którzy w komplecie wypełnili sektor przeznaczony dla kibiców gości.

Kibice Radomiaka w pewnym momencie zachowali się bardzo nieodpowiedzialnie, rzucając race w kierunku kibiców gospodarzy. Podpalili też koszulki i szaliki Korony. To zaogniło sytuację na Suzuki Arenie. Po końcowym gwizdku grupa kibiców Korony wybrała się pod sektor gości, doszło do bijatyki, ale szybko sytuację opanowała policja. Jak udało nam się ustalić to kibice Radomiaka wyłamali ogrodzenie. W trakcie spotkania spalone zostały też cztery siedziska, które gasili strażacy.

- W czasie meczu kibice gospodarzy odpalili race, a w sektorze gości podpalone zostały koszulki i szaliki w barwach Korony, co zaogniło sytuację

– opowiadał podkomisarz Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

Na prośbę organizatorów na trybunach interweniowali funkcjonariusze oddziałów prewencji z Kielc i Radomia zabezpieczający spotkanie.

- Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji policjantów emocje obu stron zostały skutecznie ostudzone. Zatrzymanych zostało siedem osób. To 37- i 42-latek z Kielc oraz pięciu mężczyzn z sektora gości w wieku od 23 do 54 lat. Czterej z nich to mieszkańcy Radomia, jeden mieszka w Warszawie. Dziś będą w trybie przyspieszonym rozliczani przez sąd. Trzech z nich odpowie za wykroczenia, a pozostali za przestępstwa

– mówił w niedzielne przedpołudnie podkomisarz Damian Janus. - Jeden z zatrzymanych kielczan miał przy sobie blisko pięć gramów białego proszku wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina – uzupełniała młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.