Pogoń gra na boisku mistrza Polski. Wciąż Portowcy mają sporo do wygrania

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Z lewej pomocnik Pogoni, Fredrik Ulvestad. Zagrał 120 z Wisłą i 90 minut z Puszczą.
Z lewej pomocnik Pogoni, Fredrik Ulvestad. Zagrał 120 z Wisłą i 90 minut z Puszczą. Andrzej Szkocki
Trzy kolejki pozostały do końca sezonu w PKO Ekstraklasie. W sobotę Pogoń Szczecin zagra na boisku wciąż aktualnego mistrza Polski - Rakowa Częstochowa. - Wciąż w negatywny sposób wpływa na nas to, co wydarzyło się w Warszawie. To dewastujące - mówi trener Portowców.

W innej sytuacji, to spotkanie budziłoby dużo większe zainteresowanie. Raków jest jednak dopiero na 7. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy, a Pogoń jest po porażce w finale Pucharu Polski i drobnym odkupieniu w meczu z Puszczą Niepołomice. Portowcy wspominają o tym, że muszą skupić się na lidze, bo tu jest wciąż sporo do wygrania, ale porażkę z PGE Narodowego trudno będzie wymazać z pamięci tak szybko.

- Wciąż w negatywny sposób wpływa na nas to, co wydarzyło się w Warszawie. To dewastujące - mówi trener Pogoni, Jens Gustafsson. - To wpływa na drużynę z perspektywy mentalnej, ale robimy wszystko, aby podnieść drużynę. Mamy też pewne znaki zapytania, jeśli chodzi o sytuację kadrową przed meczem z Rakowem, więc to jest trudny czas. Trzymamy się razem i pracujemy na pełnych obrotach. Będziemy gotowi na sobotę, ale musimy też otwarcie powiedzieć, że sytuacja nie jest idealna.

Do końca sezonu pozostały trzy kolejki, a strata do lidera to pięć oczek. Trudno oczekiwać, by Portowcy wywalczyli mistrzostwo, bo chętnych i w lepszej formie jest kilku, ale nikt nie zakłada, że szczecinianie nie spróbują. Zwłaszcza po wpadce, bo tak ją trzeba nazwać, w Warszawie w meczu z Wisłą Kraków.

- Myślę, że wszystkie zespoły, które walczą o czołowe trzy lokaty mają pewne problemy. Uważam, że w tej końcówce sezonu najważniejsze będzie to, aby wydobyć energię, która jest w zawodnikach, aby grać dla Pogoni i dla siebie nawzajem - zaznacza trener Gustafsson. - Zwycięstwo z Puszczą postawiło nas jednak w sytuacji, w której wciąż możemy coś zdobyć w tym sezonie. Wciąż zdarzają się momenty, gdy budzimy się w nocy i przypominają nam się wydarzenia z Warszawy, szczególnie końcówka meczu. Te momenty są już jednak coraz rzadsze. Wciąż możemy coś zrobić w Ekstraklasie i na tym musimy się skupić - zaznacza szwedzki szkoleniowiec.

Spotkanie Pogoni z Rakowem na jego terenie rozpocznie się w sobotę o godz. 20.
- Jeśli mówimy o Rakowie, to wiem, że mają pewne kontuzje, ale jednocześnie mają bardzo szeroki skład. W związku z tym te kontuzje nie będą miały aż tak dużego znaczenia. To bardzo silny fizycznie zespół, bardzo dobry w momentach pressingu. Świetnie wykorzystują przestrzenie i są całkiem dobrzy przy dośrodkowaniach. To ten Raków, który znamy. Nie widzę zbyt wielu różnic w ich sposobie gry, choć zmieniło się kilku zawodników - zaznacza trener Gustafsson. - Myślę, że w ostatnim meczu z Rakowem znaleźliśmy na nich sposób i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Patrząc historycznie, wyniki z Rakowem nie są jednak zadowalające. Jestem przekonany, że ten nadchodzący mecz będzie trudny. Będziemy musieli być dobrzy w defensywie jak i ataku. Żadnego z tych elementów nie można zaniedbać.

Szwedzki szkoleniowiec nie przebierał w słowach, porażka z Wisłą jeszcze długo będzie siedzieć w zawodnikach. - Naszym pierwszym krokiem było zwycięstwo z Puszczą. Jak mówiłem, sytuacja jest wciąż trudna. Choć minął już tydzień, to wciąż to co się stało wywiera na nas wpływ. To zwycięstwo z Puszczą postawiło nas jednak w sytuacji, w której wciąż możemy coś zdobyć w tym sezonie. Wciąż zdarzają się momenty, gdy budzimy się w nocy i przypominają nam się wydarzenia z Warszawy, szczególnie końcówka meczu. Te momenty są już jednak coraz rzadsze. Wciąż możemy coś zrobić w Ekstraklasie i na tym musimy się skupić - mówi trener Portowców, który może mieć pewien problem z wyborem zawodników do wyjściowego składu. - Zgadzam się, że zarówno Marcel Wędrychowski jak i Adrian Przyborek bardzo dobrze zagrali w ostatnim meczu. Jeszcze nie podjąłem decyzji odnośnie składu. Są pewne rzeczy, które powodują, że dziś wybranie wyjściowej jedenastki jest bardzo trudne. Jeszcze raz to powiem: Adrian z bardzo dobrej strony się pokazał zarówno w finale Pucharu Polski, jak i z Puszczą. Marcel z kolei znowu zaczyna wyglądać jak Marcel. To jest coś, co bardzo nas cieszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pogoń gra na boisku mistrza Polski. Wciąż Portowcy mają sporo do wygrania - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24