Polska - Islandia LIVE! Pierwszy test przed mistrzostwami Europy

Konrad Kryczka
Polska towarzysko zmierzy się z Islandią
Polska towarzysko zmierzy się z Islandią Bartek Syta/Polska Press
Reprezentacja Adama Nawałki w pierwszym spotkaniu towarzyskim po zakończeniu eliminacji Euro 2016 podejmie na Stadionie Narodowym Islandię. Nasi dzisiejsi rywale również jadą do Francji i choć nie mają w zespole wielkich gwiazd, jako drużyna są groźni dla każdego.

Ekipa Adama Nawałki w trakcie eliminacji Euro 2016 swoją grą kupiła kibiców. Chodzenie na reprezentację stało się niezwykle modne (choć na meczu z Gibraltarem było jedynie około 30 tysięcy kibiców), a wspieranie drużyny narodowej jest naturalnym odruchem. Można byłoby powiedzieć, że jest to spowodowane atmosferą, która została wytworzona wokół kadry. PZPN promował swój główny „produkt”, aby ludzie się z nim utożsamiali. I to jest prawda, z tym że nie do końca. Reprezentacja stała się bowiem ważna głównie z powodów sportowych. Lewandowski i spółka udowodnili, że drużyna narodowa potrafi i nie musi być zbieraniną kilku facetów, którzy robią sobie przerwę od gry w klubie. Zainteresowanie kibiców było ściśle związane z wynikami kadry. Awans na Euro spowodował jeszcze wzmocnienie więzi między fanami, a drużyną, ale automatycznie zwiększył również wymagania wobec zespołu.

Już teraz eksperci wszelkiej maści zastanawiają się, czy mamy drużynę, która we Francji może wyjść z grupy i utrzeć nosa faworytom. Strona związkowa, na szczęście, tonuje nastroje na tej płaszczyźnie. Zbigniew Boniek mówi wprost, że trzeba poczekać na losowanie grup i wtedy będzie można rozważać różne scenariusze. Na razie liczy się to, co tu i teraz. A obecnie (za kilka godzin) w Warszawie biało-czerwoni podejmą reprezentację Islandii, która również zakwalifikowała się na francuskie Euro. Dla zespołu Nawałki będzie to pierwszy z kilku sprawdzianów przed wyjazdem nad Sekwanę (innymi rywalami mają być m.in. Czesi, Chorwaci oraz Irlandczycy). – Traktujemy te spotkania bardzo poważnie. Nie podchodzimy do nich jak do sparingów, ale jak do meczów międzypaństwowych – wyznał Nawałka.

Na pierwszy ogień idzie zatem reprezentacja, którą można nazwać jedną z rewelacji eliminacji do Euro. Islandczycy wywalczyli przepustki na mistrzostwa, zajmując drugie miejsce w grupie A, w której wyprzedzili takie ekipy jak Turcja oraz Holandia. Autorem sukcesu zespołu z północy jest szwedzki szkoleniowiec Lars Lagerbaeck, któregoś niegdyś Zbigniew Boniek widział jako selekcjonera naszej reprezentacji. – Ja nie jestem bohaterem. Takimi osobami byli Martin Luther King czy Nelson Mandela. Ja po prostu dobrze wykonałem swoją robotę – przyznał skromnie Szwed, dodając, że na sukces zapracowali przede wszystkim piłkarze. Trudno się z nim jednak zgodzić, Islandczycy nie narzekają bowiem na nadmiar gwiazd. Tak jak kiedyś mieli Eiðura Guðjohnsena, tak teraz trudno wskazać u nich piłkarza o takiej pozycji w Europie.

Wielu zawodników występuje w skandynawskich klubach, a Alfred Finnbogason, który miał być nadzieję tamtejszego futbolu, nie poradził sobie w Sociedad i odnajduje się jedynie w mniejszych firmach. Trzon drużyny stanowią grający na Wyspach Aron Gunnarsson i Gylfi Sigurdsson oraz Birkir Bjarnason z Basel, czy Kolbeinn Sigthorsson z Nantes. – Islandczycy świetnie prezentowali się jako zespół podczas eliminacji. Nie chcę nikogo wyróżniać indywidualnie – odparł Nawałka, pytany o najlepszego zawodnika rywali. – Ale Grzegorz Krychowiak uczył się tych nazwisk na pamięć – dodał ze śmiechem szkoleniowiec. Pomocnik Sevilli bez zastanowienia uznał wspomnianego wcześniej Sigurdssona za najlepszego spośród Islandczyków.

Bez względu na to, jakby nie oceniać indywidualnie Islandczyków, trzeba powiedzieć, że mecz z nimi będzie kapitalnym sprawdzianem dla biało-czerwonych. Nawałka mówi wprost, że mecze towarzyskie będą służyły utrwaleniu i dopracowaniu pewnych elementów gry oraz przyjrzeniu się w grze zawodnikom, którzy jak do tej pory grali w reprezentacji mniej lub wcale. Już wcześniej z obozu kadry wypłynął czytelny komunikat: wszyscy powołani dostaną swoje szansą podczas najbliższych meczów. Nie wiadomo zatem, na jak bardzo eksperymentalne zestawienie składu zdecyduje się selekcjoner. – Polska ma bardzo dobrą drużynę. Choć będzie to tylko mecz towarzyski, powinien on stać na wysokim poziomie – stwierdził Lagerbaeck, który, podobnie jak my, nie do końca wie, czego można spodziewać się po Nawałce.

Skoro jednak w najbliższych dwóch spotkaniach towarzyskich szansę mają dostać wszyscy powołani, to dzisiaj na boisku powinniśmy zobaczyć przynajmniej kilka mniej oczywistych wyborów. Całkiem możliwe, że przeciwko Islandii na boisku pojawią się zawodnicy Lecha oraz Legii, którzy zaraz po zakończeniu zgrupowania mają do rozegrania spotkania pucharu Polski. Nawałka przyznaje co prawda, że nie było żadnych ustaleń z macierzystymi klubami Karola Linettiego, Tomasza Jodłowca oraz Michała Pazdana dotyczącymi ich występów, ale możliwe, iż selekcjoner sam z siebie zastosuje najkorzystniejsze rozwiązanie dla każdej ze stron. Na murawie chciałby się dziś pojawić z pewnością Artur Jędrzejczyk, który z każdym następnym zgrupowaniem odbudowuje swoją pozycję w reprezentacji po wyleczeniu kontuzji. – To zespół, z którym trzeba się liczyć. Gra ostro, twardo, a ja lubię taki styl – wyjaśnił „Jędza”.

Więcej o REPREZENTACJI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24