Popek i Buzała nie zagrają z Lechią

- Niestety, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Jacek i Paweł nie będą mogli zagrać w Gdańsku. Pierwszy ma uraz mięśnia, a drugi kolana - mówi Michał Antczak, rzecznik prasowy PGE GKS.

Strata Popka do minimum ogranicza możliwości trenera Macieja Bartoszka jeśli chodzi o ustawienie defensywy. W tej sytuacji na lewą stronę zostanie przesunięty Grzegorz Fonfara, a Zlatko Tanevski zagra po lewej stronie. Rolę defensywnego pomocnika pełnić będzie pewnie Maciej Mysiak, bo Bartoszek w Gdańsku nie będzie mógł skorzystać także z Szymona Sawali i Grzegorza Barana, którzy pauzują za żółte kartki.

Mniej odczuwalna jest strata Buzały, choć dla niego piątkowy mecz ma wymiar szczególnie symboliczny. Piłkarz trafił zimą do Bełchatowa właśnie z Lechii, ale na razie nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce PGE GKS.

Trener Bartoszek ma więc wiele problemów w zespole, a dodatkowo musi zająć się zdobyciem licencji trenerskiej. Wczoraj trener PGE GKS był w Warszawie na kursie, przez co zajęcia prowadzili jego asystenci - Kamil Kiereś i Edward Cecot.

Ale jest coś, co przemawia za bełchatowskim zespołem. Otóż od czasu powrotu Lechii do ekstraklasy obie drużyny zmierzyły się pięciokrotnie i... pięć razy wygrali bełchatowianie - 1:0 i 2:1 w sezonie 2008/2009, 2:0 i 2:1 w sezonie 2009/2010 oraz 1:0 w rundzie jesiennej obecnych rozgrywek. Nie ma takiej drugiej drużyny w ekstraklasie, z którą PGE GKS miałby aż tak dobre wyniki.

Podopieczni Bartoszka po czwartkowym porannym treningu wyjadą na Wybrzeże. Piątkowy mecz na stadionie przy al. Traugutta zaplanowany jest na godz. 17.45. To będzie ostatni mecz bełchatowian na tym stadionie, bo od startu nowych rozgrywek piłkarze Lechii przeniosą się na nowoczesną PGE Arenę.