– Klub bał się to opublikować, więc robię to ja. W obronie tego klubu i mojej drużyny – rozpoczął wypowiedź Feio. – Miałem obiecane dwa mecze na płycie (głównej Areny Lublin – przyp. red.) w okresie przygotowawczym. Wczoraj graliśmy, a dzisiaj padał śnieg i nie zagraliśmy. Dlaczego? Nie można odśnieżyć? – zapytał trener.
Oberwało się i miejskiej spółce i prezesowi Motoru. – Uściślając, moją wypowiedź zablokował Paweł Tomczyk, za moimi plecami. Prezes, swoją bojaźliwą postawą utrudnia rozwój klubu i drużyny. MOSiR, M. Wątróbka (kierownik stadionów i boisk – przyp. red.), lenistwem i kombinatorstwem szkodzą Motorowi Lublin – podgrzał jeszcze atmosferę kolejnego dnia portugalski szkoleniowiec.
Duet Tomczyk-Feio przejął stery w Motorze pod koniec września. Od tego momentu klub zrobił ogromny postęp. Z dziesięciu oficjalnych spotkań przegrał tylko raz. W tym czasie wydostał się strefy spadkowej oraz awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski odprawiając z kwitkiem ekstraklasowe Zagłębie Lubin oraz pierwszoligową Wisłę Kraków. Zarówno prezes jak też trener zyskali ogromne poparcie kibiców, dlatego sytuacja z początku miesiąca wśród części z nich wywołała sporo niepokoju w kontekście dalszej ich współpracy.
– Łączy nas wspólny cel. Pracujemy dalej. Każdy ma swoje zadania do wykonania i na nich będzie się koncentrować. Emocje świadczą tylko o tym, że bardzo zależy nam na jak najlepszym wykonaniu wspomnianych zadań – uspokaja Paweł Tomczyk.
Pytanie tylko czy minione wydarzenia nie przełożą się na atmosferę wewnątrz klubu? – Jestem związany z piłką nożną niemalże całe swoje życie. Mam doświadczenie z różnych klubów, w których pracowałem z wieloma trenerami, jako zawodnik, dyrektor sportowy, a teraz prezes. Atmosfera w szatni zawsze była istotnym elementem budowania zespołu, wpływającym na wynik. Na tę atmosferę jednak składa się wiele różnych spraw: zaplecze techniczne, profesjonalna opieka sztabu medycznego, wypłacane na czas kontrakty, sprzęt, praca zespołu trenerów czy też kibice. Warunki, jakie zostały zapewnione drużynie są jednymi z najlepszych w lidze. Jestem gotowy wiele poświęcić, aby ta praca nie została zaprzepaszczona – wyjaśnia Tomczyk.
To dosyć niespotykane, aby klub występujący na trzecim szczeblu rozgrywkowym w kraju, był przez kilka dni najbardziej medialnym w Polsce. A tak się właśnie stało, choć chyba akurat trudno mówić, żeby ktokolwiek był w tym konkretnym przypadku z tego zadowolony. – Wspólnie pracujemy, aby już niedługo o Motorze było głośno, ale przede wszystkim ze względu na wyniki sportowe. Liczy się tylko Motor – odnosi się do sprawy prezes.
Motor rozgrywki ligowe wznowi 24 lutego, kiedy to podejmie na Arenie Górnika Polkowice. Żółto-biało-niebiescy po pierwszej części sezonu zajmują 11. miejsce. Strata do strefy barażowej w walce o awans wynosi 10 punktów.
– Presja jest ogromna, ale drużyna ma bardzo duże szanse na dobry wynik. Mecze rundy jesiennej pokazały potencjał naszego zespołu. Przez ostatnie tygodnie ciężko pracowaliśmy, włożyliśmy dużo serca oraz zaangażowania w przygotowania do rozgrywek. Jesteśmy zmotywowani do walki na boisku. Czekamy na pierwszy mecz oraz na kibiców na trybunach – zapowiada Paweł Tomczyk.
Dokładnie tydzień po starciu z Górnikiem Motor czeka mecz dekady, jeśli nie 25-lecia. Lublinianie na Arenie w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski zmierzą się z Rakowem Częstochowa.
– Mecz piłkarski trwa 90 minut i obie drużyny mają takie same szanse. Nikt jeszcze nie wygrał spotkania zanim się ono rozpoczęło. Przystąpimy do tego spotkania przygotowani i pełni wiary w zwycięstwo – tak jak podchodzimy do każdych zawodów. Jaki będzie ostatecznie rezultat zadecyduje wiele czynników. Wierzymy, że to Motor, przy wsparciu kibiców, wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. Gdybyśmy myśleli inaczej, w ogóle nie powinniśmy wychodzić na boisko – kończy Tomczyk.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?