Pustułki wybierają życie w mieście i zostają w Polsce przez cały rok. Dlaczego upodobały sobie towarzystwo człowieka?

Justyna Madan
Justyna Madan
Pustułki możemy spotkać wśród dachów, rynien, a nawet w donicach po balkonowych kwiatach.
Pustułki możemy spotkać wśród dachów, rynien, a nawet w donicach po balkonowych kwiatach. Krzysztof Chomicz
Pustułka jest najbardziej pospolitym sokołem mieszkającym w Polsce, a mimo to cieszy się dużą popularnością. Prawdopodobnie dlatego, że wiele z nich upodobało sobie życie w mieście i bardzo dobrze się tutaj czuje. – Pustułka w miastach ma się świetnie, żywi się nieco inaczej niż przedstawiciele tego gatunku na polach i łąkach. W mieście je przede wszystkim wróble i gołębie, choć potrafi polować nawet na szybko latające jerzyki – mówi w rozmowie ze Strefą Agro, prof. Piotr Tryjanowski, kierownik Katedry Zoologii, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu.

Spis treści

Myśląc sokół, wyobrażamy sobie dużego drapieżnika z wielkimi szponami, które wbijają się w ciało swojej ofiary, dlatego pustułka w tej rodzinie wygląda dosyć skromnie. Długość jej ciała waha się między 30 a 40 cm, za to rozpiętość skrzydeł sięga nawet 80 cm. Jednocześnie, jest to bardzo wdzięczny do obserwacji ptak, dlatego przyglądamy mu się z bliska. Co o pustułkach warto wiedzieć?

Zobacz: Ciekawostki o pustułkach

Pustułka – mieszkanka miejskiej dżungli

Czasem, w okolicach lutego czy marca w internecie pojawiają się informacje, że pustułki wróciły, więc prawdopodobnie wraca również wiosna. Nic bardziej mylnego, ponieważ ptaki te nigdzie się z Polski na zimę nie wybierają i jest tak już od wielu lat.

– Pustułka, jeszcze trzydzieści lat temu, a przynajmniej zdecydowana większość jej populacji, odlatywała na zimę, głównie na zachód Europy. Jednakże w czasach, kiedy zimy są mniej intensywne, zwłaszcza kiedy jest mniej śniegu, pola i łąki – ulubione miejsca polowania pustułki – pozostają odsłonięte, to nie ma potrzeby latać na zimowiska gdzieś daleko – wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski.

Jak dodaje, wędrówki są zawsze kosztowne, więc jeśli pozwalają na to warunki, to taniej i bezpieczniej jest pozostać na miejscu. – Pustułka po prostu zaadoptowała się do zmian klimatycznych i jest teraz z nami cały rok. Do tego doszedł i inny czynnik, synurbizacja gatunku, co oznacza, że znaczna część pustułek żyje w miastach, gdzie warunki zimowe są jeszcze mniej dotkliwe niż w krajobrazie rolniczym – mówi.

Dlatego właśnie możemy spotkać je wśród dachów, rynien, a nawet w donicach po balkonowych kwiatach.

Jest im w naszym towarzystwie dobrze, bo mają co jeść?

– Pustułka w miastach ma się świetnie, żywi się nieco inaczej niż przedstawiciele tego gatunku na polach i łąkach, a więc jej głównym daniem są nie norniki, a miejskie ptaki, przede wszystkim wróble i gołębie, choć potrafi polować nawet na szybkolatające jerzyki – tłumaczy ekspert.

Jednak, chociaż ptaka tego można nazwać miejskim, to historycznie bywało z nim różnie. – Chociaż nam teraz pustułki kojarzą się z ptakami zawisającymi w charakterystycznym trzepiącym locie nad łąkami czy poboczami autostrad, to spora część populacji gniazdowała na skałach. A przecież miasta to takie skalne półki, więc nie zaskakuje, że gatunek ten szybko, co potwierdzają wykopaliska archeologiczne, skolonizował miasta – wyjaśnia prof. Tryjanowski.

Nie zawsze były w tych miastach widoczne, zwłaszcza za sprawą ogromnego kryzysu populacji tego gatunku, 30-40 lat temu. – Najprawdopodobniej miało to silny związek ze stosowaniem DDT, składnika ówcześnie powszechnie stosowanych środków owadobójczych. Jego resztki przedostawały się wraz z pokarmem do ciała ptaków drapieżnych i powodowały silne problemy z reprodukcja.

Pustułki powróciły jednak do naszych miast, choć powinniśmy mieć świadomość, że naukowa nazwa pustułki, jak i w wielu językach oznacza sokoła z wieży, takiej z dzwonami, co dobrze charakteryzuje pewne cechy tego gatunku – tłumaczy profesor.

Co zrobić, jeśli trafimy na pustułkowe pisklę?

Samica tego gatunku jest większa od samca. Nazywa się to odwróconym dymorfizmem płciowym, co jest cechą charakterystyczną dla wielu ptaków drapieżnych.

– Najprawdopodobniej różnice w wielkości umożliwiają wykorzystywanie nieco innych nisz pokarmowych, czyli samica łapie większe ofiary, samiec mniejsze, co zwłaszcza w okresie kryzysu w trakcie wychowania młodych może mieć znaczenie. Większe zróżnicowanie spektrum spożywanego pokarmu ułatwia przetrwać momenty kryzysowe – podkreśla ekspert.

A co zrobić, jeśli znajdziemy pisklę np. na balkonie? Najlepiej nic, zostawić je tam, gdzie sobie leży. – Jeśli to pisklę, to pewnie para pustułek wykorzystała jako miejsce lęgu doniczkę na balkonie, albo inny pozostawiony pojemnik. Pisklęciem nikt nie zajmie się lepiej niż jego rodzice – tłumaczy prof. Piotr Tryjanowski.

Ptasie leniuszki czy mądre łebki?

Ciekawe jest to, że pustułki są małymi leniuchami i w ogóle nie budują gniazd, wybierają gotowe konstrukcje, ale nie pogardzą po prostu płaską powierzchnią czy wątłą konstrukcją z patyków, piór i mchu.

– W zależności od tego jakie środowisko zamieszkują, to ich miejsca lęgowe się różnią. W krajobrazie rolniczym najczęściej wykorzystują stare gniazda ptaków krukowatych – wron i gawronów, a w mieście otwory w budynkach, wspomniane doniczki na balkonach, skrzynki na kwiaty. To naprawdę plastyczny gatunek – mówi prof. Tryjanowski.

Warto też wspomnieć, że ostatnimi czasy znaczna część populacji wykorzystuje skrzynki lęgowe specjalnie wywieszane celem ochrony tego gatunku. – Od razu też zróbmy zastrzeżenie, by jednak unikać wieszania skrzynek dla pustułek w pobliżu kolonii lęgowych jerzyków, gdyż pustułka chętnie na nie poluje, zwłaszcza na młode ptaki – zaznacza nasz rozmówca.

Ponadto pustułki są chronione. - Osobiście uważam, że mieszkające w pobliżu pustułki to dobry znak. Polują na norniki i inne gryzonie, co ma spore znaczenie ekonomiczne. Przy tym są piękne, latają w ciekawy sposób, a ich obserwacje to prawdziwe przeżycie estetyczne, ba, nawet terapeutyczne – podsumowuje prof. Piotr Tryjanowski, kierownik Katedry Zoologii, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.