Rafał Grzyb złamał palec u stopy, kontuzja Jonatana Strausa niegroźna

Jakub Seweryn
Rafał Grzyb
Rafał Grzyb Mariusz Piotrowski/Jagiellonia.pl
Zwycięstwo w meczu pucharowym z Lechią Gdańsk 2:1, Jagiellonia Białystok okupiła kontuzją swojego kapitana Rafała Grzyba, który z powodu złamanego piątego palca będzie musiał pauzować przez trzy-cztery tygodnie. Na szczęście dla białostoczan, drugi z kontuzjowanych z tego spotkania, Jonatan Straus, powinien znacznie szybciej wrócić do treningów.

30-letni Grzyb doznał urazu stopy już w 15. minucie pojedynku z gdańszczanami po jednym z wielu ostrych wślizgów Pawła Dawidowicza, jakie młody gracz Lechii zaprezentował tego dnia bez reakcji ze strony sędziego Tomasza Musiała. Mimo to jednak, kapitan Jagi dotrwał do końca pierwszej połowy, po której został zmieniony przez Joela Perovuo. Czwartkowe badania potwierdziły złamanie piątego palca u stopy, co oznacza kilkutygodniową przerwą pomocnika Jagiellonii. Dla Grzyba jest to już czwarty uraz w tym sezonie.

- Cały ten sezon jest taki w kratkę. Człowiek zagra kilka meczów i znowu coś się dzieje. W spotkaniu z Lechią na tyle nieszczęśliwy wślizg przeciwnika, że skończyło się złamaniem małego palca. Na chwilę obecną nic więcej nie mogę powiedzieć. Myślę, że jak przy innych tego typu złamaniach, potrzebne są dwa-trzy tygodnie na jakiś zrost tej kości. Dopiero wtedy będzie można myśleć, o jakimś truchtaniu, bieganiu, nie wiem jeszcze, jak to będzie wyglądało, o to trzeba już zapytać sztab medyczny - mówił niepocieszony zawodnik siódmej drużyny Ekstraklasy w rozmowie z oficjalną stroną klubu, jagiellonia.pl. Z kolei Marcin Piechowski, fizjoterapeuta zespołu, potwierdził, że Grzyb wróci do gry za 'trzy-cztery tygodnie'.

Znacznie więcej szczęścia miał Jonatan Straus. Młody obrońca Jagiellonii w czwartek dowiedział się, że lekko naciągnął mięsień przywodziciela i po kilku dniach przerwy powinien wrócić do treningów. Na poniedziałkowy mecz z Cracovią powinien być gotowy nieobecny w starciu z Lechią Michał Pazdan. Reprezentant Polski przechodzi grypę żołądkową i lada dzień powinien wrócić do drużyny. Z kolei inny ze środowych nieobecnych, Mateusz Piątkowski, będzie jeszcze pauzował przez tydzień lub dwa z powodu naciągnięcia więzadeł pobocznych w kolanie. Oddajmy raz jeszcze głos Marcinowi Piechowskiemu:

- „Piątas” ma naciągnięte więzadło poboczne. W najbliższym czasie musi to „wyciszyć”. Dopiero później zaczniemy z Nim działać. „Pazdek” natomiast ma grypę żołądkową. Także musi, to wyleżeć w domu, ale na Cracovię będzie gotowy - potwierdził fizjoterapeuta Jagi.

źródło: jagiellonia.pl

Jagiellonia Białystok

JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24