Rafał Kurzawa z Pogoni Szczecin: Najważniejsza jest wygrana, a nie styl

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Rafał Kurzawa z Pogoni Szczecin.
Rafał Kurzawa z Pogoni Szczecin. Dominik Markiewicz/pogonsportnet.pl
Cieszymy się, że koniec końców te trzy punkty zdobyliśmy, a wygraną dedykujemy kibicom – mówi pomocnik Pogoni Rafał Kurzawa, który w sobotę dał dobrą zmianę.

Po remisie i dwóch porażkach Pogoń pokonała Wartę Poznań 3:1. W tabeli dalej jest na 5. miejscu, ale na trzy punkty zbliżyła się do trzeciego Lecha Poznań (jako jedyny z zespołów czołówki przegrał w 21. kolejce). Plusy meczu Portowców to na pewno debiut Adriana Przyborka czy skuteczność ofensywnych graczy.

- Adrian zadebiutował w ekstraklasie w wieku 16 lat i 48 dni. To drugi najmłodszy debiutant po Kacprze Kozłowskim, który miał 15 lat i 215 dni, gdy zagrał po raz pierwszy – mówi Łukasz Balski z kronikapogoni.pl. - Grosicki w swoim 70. występie w barwach Pogoni (50. w podstawowym składzie) strzelił 20. bramkę. Zahović też zagrał po raz 50. w podstawowym składzie (76 ogółem i 18 bramek).

Minus to wciąż defensywa. Mecz z Wartą był 14. z kolei ze straconą bramką. Ostatni raz Portowcy zachowali czyste konto 27 sierpnia (3:0 z Zagłębiem Lubin).

Przed Pogonią tydzień przygotowań do meczu z Wisłą w Płocku.

Można powiedzieć, że przełamaliście się w ważnym momencie?
Rafał Kurzawa: Na pewno. Bolało nas to, jak rozpoczęliśmy tę rundę wiosenną. No i w spotkaniu z Wartą – zresztą jak w każdym meczu - byliśmy mocno zdeterminowani, żeby zakończyć go zwycięstwem. Cieszymy się, że koniec końców te trzy punkty zdobyliśmy, a wygraną dedykujemy kibicom.

Mecz idealnie się dla Was ułożył, bo już w 5. minucie objęliście prowadzenie. Niestety, coś złego się stało z zespołem, bo oddaliście inicjatywę Warcie.
Po szybko strzelonej bramce zabrakło gola na 2:0, bo wtedy na pewno ten mecz byłby pod jeszcze większą kontrolą z naszej strony. Warta zdołała wyrównać, ale na końcu liczy się wynik końcowy. To my wygraliśmy 3:1.

W przerwie mecz chyba wszyscy czuliśmy, że Pogoń musi zmienić grę, jeśli chce wygrać to spotkanie, że potrzebuje ofensywniejszego nastawienia. Czuł Pan, że usłyszy „wchodzisz”?
Zaraz po przerwie dostałem informację, że wchodzę na boisku z początkiem II połowy. Wiedziałem, jakie są oczekiwania. Może w tej pierwszej części nie stworzyliśmy sobie zbyt dużo sytuacji bramkowych, ale nadrobiliśmy to po zmianie stron. Tych sytuacji było sporo, a dwie udało się wykorzystać. Będę cały czas podkreślał, że najważniejsza jest nasza wygrana, a styl nie był aż tak istotny. Mamy powody do radości.

Trener Jens Gustafsson na pomeczowej konferencji prasowej komplementował Pana występ mówiąc, że fantastycznie zaprezentował się Pan na boisku.
Myślę, że każdy zawodnik, który wchodzi z ławki chce dać jak najlepszą zmianę. W zespole Pogoni jest duża konkurencja, więc każdy walczy o miejsce w wyjściowym składzie i o swoje minuty z ławki. Nie chcę ustosunkować się do słów trenera. Myślę, że całej drużynie należą brawa, bo wiedzieliśmy, w jakim momencie jesteśmy i po prostu musieliśmy ten mecz wygrać.

Pana rola zmieniła się tej wiosny. Na początku świetny meczu w Łodzi, bardzo wysokie noty po tamtym spotkaniu, ale już w meczach ze Śląskiem Wrocław i z Jagiellonią Białystok już tak dobrze nie było. Z Wartą rozpoczął Pan spotkanie na ławce rezerwowych, ale po takich komplementach i wygranej chyba jest nadzieja na szybko powrót do „11”?
Przede wszystkim patrzę na całość, na drużynę, a nie patrzę na poszczególnych zawodników. Najważniejsze i to może nas wszystkich cieszyć, że znowu wyglądaliśmy jak drużyna i wygraliśmy. W meczach ze Śląskiem i Jagiellonią było podobnie, tworzyliśmy dużo sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy, bo szwankowała wtedy nasza skuteczność. Z Wartą Poznań zdobyliśmy trzy bramki, jedną straciliśmy. Mogliśmy więcej strzelić, ale nie ma co teraz narzekać, bo głównie liczą się trzy punkty.

Czy wygrana z Wartą pozwoli złapać Wam głębszy oddech, odbijecie się i rozpoczęliście serię zwycięstw?
Zapewniam, że nie jesteśmy zadowoleni z obecnego dorobku i nawet po wygranej z Wartą tego zachwytu nie było. Mamy świadomość, że mamy ledwie cztery punkty, a mogliśmy zdobyć 12. Nikogo więc nasze zdobycze wiosenne nie satysfakcjonują, ale ta wygrana da nam też więcej pewności siebie. Będziemy po prostu ciężko pracować, tak jak przed każdym meczem, żeby kolejne mecze również wygrywać.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rafał Kurzawa z Pogoni Szczecin: Najważniejsza jest wygrana, a nie styl - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24