Raków Częstochowa upokorzony w Poznaniu w meczu z Lechem. Mistrzowie Polski bezdyskusyjnie przegrali 1:4

Rafał Musioł
Rafał Musioł
W meczu w Poznaniu zmierzyli się obecny i poprzedni mistrz Polski.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W meczu w Poznaniu zmierzyli się obecny i poprzedni mistrz Polski.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Adam Jastrzębowski
W zaległym meczu zmierzyło się dwóch ostatnich mistrzów Polski. Zdecydowanie lepszy okazał się Lech, który w pełni zasłużenie wygrał 4:1. Forma Rakowa musi niepokoić także w kontekście kolejnych występów w Lidze Europy.

Miał być hit i był. Początek zaległego starcia zaczął się piorunująco. Mistrzowie Polski strzelili gola już po niespełna dwóch minutach, gdy Deian Sorescu z woleja pokonał Bartosza Mrozka przy asyście przeżywającego świetny okres kariery Dawida Drachala.

Raków w ostatnim czasie ma jednak także problemy w defensywie. W Poznaniu zdecydowanie się to potwierdziło. Już po pięciu minutach był remis. W roli głównej wystąpił Michał Gurgul, który przy bramce Rakowa nie upilnował Drachala. Poznaniak wyrównał rachunek strzałem głową, odbitym przez Vladana Kovacevicia, oraz dobitką zamykającą sprawę.

Lech poszedł za ciosem. Kristoffer Velde podał do Filipa Marchwińskiego, Milan Rundić dał się przepchnąć jak junior, nie błysnął też zgubiony zwodem Kovacević i piłka wpadła do pustej już bramki. Strzelec wymownie spojrzał w kierunku loży, gdzie miejsce zajmował nowy selekcjoner Michał Probierz.

Do dramatycznych wydarzeń doszło tuż przed przerwą. Filip Dagerstal zderzył się z Łukaszem Zwolińskim i opuścił boisko na noszach z głęboko rozciętą głową oraz podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Piłkarz z Częstochowy kontynuował natomiast grę z pokaźnym opatrunkiem.

Po przerwie inicjatywę przejął Raków, ale konkretnych sytuacji podbramkowych było już zdecydowanie mniej. Tę niemoc Rakowa Lech skarcił bardzo surowo. Adnan Kovacević stracił piłkę w prosty sposób, Kristoffer Velde ruszył z kontrą, ośmieszył Vladana Kovacievicia i rozstrzygnął właściwie spotkanie, a mistrzowie Polski tracili trzecią bramkę w drugim meczu z rzędu. To jednak nie był koniec nieszczęść, bo w doliczonym czasie Adriel Ba Loua przejął długie podanie i wzorem poprzedników nie miał problemu z pokonaniem Kovacevicia. Pierwsza porażka Rakowa w Poznaniu od czasu, gdy był beniaminkiem, została dopełniona.

Lech awansował w tabeli na trzecie miejsce, Raków jest czwarty. Strata częstochowian do prowadzącej Legii wynosi już cztery punkty. W niedzielę zespół Dawida Szwargi zmierzy się u siebie z Radomiakiem, a w najbliższy czwartek zagra w Sosnowcu ze Sturmem Graz w Lidze Europy.

Lech Poznań - Raków Częstochowa 4:1 (2:1)
0:1
Deian Sorescu (2), 1:1 Michał Gurgul (7), 2:1 Filip Marchwiński (25), 3:1 Kristoffer Velde (72), 4:1 Adriel Ba Loua (90+3)
Lech Mrozek - Czerwiński, Dagerstål (45. Milić), Blazič, Gurgul - Pereira, Murawski, Karlstroem, Sousa (68. Szymczak),Velde (81. Ba Loua) - Marchwiński (81. Sobiech).
Raków V. Kovacević - Papanikolaou (46. ițan), A. Kovacević, Rundić - Drachal (70. Plavsić), Lederman, Berggren (75. Koczerhin), Yeboah (60. Kittel), Cebula, Sorescu - Zwoliński (60. Piasecki).
Żółte kartki Karlstroem - Lederman, A. Kovacević
Sędziował Szymon Marciniak (Płock)
Widzów 21.874

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24