Reiss nie zagra w Bełchatowie. "Miałem zbyt duże zaległości treningowe"

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Piotr Reiss nie oszczędza się na treningach, ale na mecz do Bełchatowa nie pojechał
Piotr Reiss nie oszczędza się na treningach, ale na mecz do Bełchatowa nie pojechał Polskapresse
- Piotr Reiss ma szansę na to, by znaleźć się w osiemnastce meczowej na spotkanie z GKS Bełchatów - mówił w piątek na konferencji prasowej trener Lecha Mariusz Rumak. Po wczorajszym treningu postanowił jednak zostawić doświadczonego napastnika w domu.

- Miejsce w meczowej osiemnastce ma natomiast Jakub Wilk, którego jeszcze niedawno szkoleniowiec nie widział w składzie. - Wszystko idzie zgodnie z planem - mówi Piotr Reiss. - Miałem zbyt duże zaległości treningowe. Trzy tygodnie to jest takie minimum, by osiągnąć odpowiednią dyspozycję. Mam nadzieję, że do meczu z Pogonią uda mi się przygotować lepszą formę - powiedział nam wczoraj "Rejsik".

Szkoleniowiec Kolejorza widział zaangażowanie, z jakim Reiss pracował w ostatnich dniach, ale starał się obiektywnie ocenić jego możliwości. - Na pytanie, czy widzę u niego zwyżkę formy, muszę odpowiedzieć, że nie. Widzę raczej obniżkę, ale po tych obciążeniach, jakie ostatnio mieliśmy na treningach, to zupełnie normalna sprawa. Pociesza mnie jednak to, że początek każdego treningu był w jego wykonaniu naprawdę dobry. Przed pierwsze 15-20 minut, dopóki nie dopadało go zmęczenie, bywał wyróżniającą się postacią w drużynie - mówił Rumak.

Do Bełchatowa pojechał natomiast Jakub Wilk, który po powrocie z wypożyczenia z Lechii Gdańsk, mówiąc delikatnie, nie był faworytem szkoleniowca. Po okresie przygotowawczym usłyszał nawet, że nie pasuje do filozofii gry trenera i może sobie szukać innego klubu.

W identycznej sytuacji znalazł się Jacek Kiełb, ale on starał się znaleźć sobie nowy klub i w efekcie odszedł do Polonii Warszawa. Wilk liczył, że wykupi go Lechia, lecz gdy okazało się, że gdańszczanie nie są skłonni zapłacić tyle, ile żąda Lech, postanowił, że jednak zostanie w Poznaniu.

Wilk pewnie sam nie spodziewał się, że trener Rumak spojrzy na niego tak szybko łaskawszym wzrokiem. - Nie zamykam przed nim szatni. To cały czas zawodnik Lecha i jeśli uznam, że jest w stanie dać nam jakość gry, pojawi się na boisku - stwierdził szkoleniowiec.

Wilk znalazł się w składzie meczowym, bo nie wiadomo w jakiej dyspozycji jest Aleksandar Tonew. Bułgar nie trenował przez dwa tygodnie z Lechem, dostał dodatkowy wolny dzień. - Chciałem, by spędził ten czas w domu. Pamiętajmy, że on praktycznie nie miał urlopu latem, bo cały czas był powoływany, a to do bułgarskiej młodzieżówki, a to do dorosłej reprezentacji. Chciałem teraz dać mu kilka dni, by odpoczął - tłumaczył trener Mariusz Rumak. Czy Tonew dziś pojawi się w wyjściowej jedenastce, przekonamy się dopiero tuż przed meczem.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24