- Jesteśmy bardzo rozczarowani. Przyjechaliśmy tu aby wygrać, awansować do finału i w nim zagrać z Lechem Poznań. Ciężko mi teraz cokolwiek powiedzieć. Musimy się podnieść. To trudny moment dla nas, dla klubu, ale przed nami kolejny, bardzo istotny mecz. Dzisiejsza noc będzie bolesna, ale musimy się obudzić i od jutra rozpocząć przygotowania do sobotniego spotkania z Lechem Poznań - skomentował bramkarz Legii Richard Strebinger.
- Raków to bardzo dobra drużyna. Gospodarze posyłali dobre piłki w kierunku napastników, mieli dużo indywidualności, klasowych zawodników i szczelną defensywę. My nie stworzyliśmy sobie wielu okazji przez te 90 minut. Mieliśmy jedną świetną sytuację Benjamina Verbicia na 10 minut przed końcem spotkania. Gdybyśmy ją wykorzystali, moglibyśmy zmienić losy meczu. Tak się jednak nie stało. Musimy się podnieść i myśleć już o kolejnym spotkaniu - dodał 29-latek, który trafił do Legii 20 lutego i szybko wskoczył między słupki. W marcu zadebiutował w III-llgowych rezerwach, a w ostatnich dniach zagrał przeciwko Lechii (2:1) i Rakowowi (0:1).
- To ciężka sytuacja dla wszystkich, nie tylko piłkarzy, pracowników, ale też kibiców. Chcieliśmy wygrać i zagrać w finale. Nie wykonaliśmy swojego zadania i nie wiem, co więcej mam powiedzieć - zakończył Austriak.
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Ranking szans na mistrzostwo świata. Która jest Polska?
- Mioduski boi się kibiców Legii? Zareagował na groźby
- Artur Boruc: Legia jest w czarnej... dziurze
- Piłkarz Legii przyłapany z alkoholem. Zapewniał, że nie pije z powodu religii
- 11 największych niewypałów transferowych Legii
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?