Robert Lewandowski mógł strzelić gola z PSG. Nuno Mendes wybił piłkę z samej linii bramkowej!

Robert Lewandowski poluje na kolejne gole w Lidze Mistrzów. Polski napastnik znalazł się w podstawowym składzie na mecz z Paris Saint-Germain w ćwierćfinale tych rozgrywek. Początek należał zdecydowanie do francuskiego zespołu, ale z biegiem czasu ekipa z Katalonii zaczęła się rozpędzać.

Do bardzo ciekawej sytuacji doszło w 20. minucie spotkania. Robert Lewandowski wyskoczył do piłki wrzuconej z rzutu rożnego. Polak wyprzedził Donnarummę, który chciał wypiąstkować futbolówkę i trącił ją głową w kierunku bramki. Uderzenie nie było mocne, ale celne, dlatego piłka zmierzała do siatki. W ostatniej chwili Nuno Mendes zrobił wślizg i wybił ją z linii. Po chwili jeszcze raz swoich sił spróbował Lamine Yamal, ale młody Hiszpan oddał niecelny strzał.

W 37. minucie Lewandowski maczał palce w trafieniu Raphinhi. Lamine Yamal skierował piłkę do Polaka w pole karne, ale Donnarumma znowu okazał się szybszy. Włoch wybił jednak piłkę pod nogi Brazylijczyka, który miał bardzo łatwe zadanie.

Kibice PSG, zgodnie z tym co zapowiedzieli, na mecz z Barceloną przygotowali specjalną oprawę nawiązującą do serii filmów "Gwiezdne Wojny". Ultrasi chcieli, aby piłkarze "Barcy" na Parc des Princes poczuli się jak niechciani goście.

- Żądamy od wszystkich całkowitej i zbiorowej mobilizacji. Zjednoczmy się, aby przeciwnicy drżeli, gdy tylko wyjdą na boisko na rozgrzewkę. Ta niegodziwa Barcelona, ​​tak często faworyzowana przez sędziów musi czuć się na terytorium więcej niż wrogim. Naszym obowiązkiem jest uczynić nasz stadion przerażającą fortecą dla przeciwnika i przy determinacji naszego zespołu sprawić, że będzie ona nie do zdobycia - portal BarcaInfo cytował komunikat ultrasów PSG.

Autor: Jakub Maj