Klub z Radzionkowa ma poważne problemy finansowe. Aktualnie w zespole jest zaledwie kliku zawodników z ważnymi kontraktami. Władze Cidrów zamierzają skorzystać z zapisu mówiącego o tzw. "karcie amatora", która pozwoliłaby ominąć zakaz transferowy.
Jeśli Ruch ostatecznie wycofa się z 1. ligi, wystartuje w A-klasie, w miejsce swojej drużyny rezerw. - Daliśmy sobie jeszcze kilka dni czasu, bo pojawiła się opcja wejścia do klubu zagranicznego inwestora. Jeśli inwestor się nie zdecyduje, poddamy się i zaczniemy sezon w A-klasie, a po roku wrócimy do 3. ligi - deklaruje nowy szef Ruchu, Marcin Wąsiak.
Na razie nowy zarząd klubu z Narutowicza podjął decyzję, że jutrzejszy mecz w Pucharze Polski z Sokołem Ostróda odda walkowerem. - Prawdopodobnie nie rozegramy także pierwszego meczu ligowego z Termaliką - twierdzi Wąsiak. - Moglibyśmy zwrócić się z prośbą o przełożenie tego spotkania, ale potrzebna jest na to zgoda rywala. Jestem przekonany, że Termalica nie będzie tym zainteresowana - dodał.
Na pewno upadła już koncepcja ratowania radzionkowskiego klubu przez biznesmena z Opolszczyzny Ireneusza Strychacza. Prezes III-ligowego LZS-u Piotrówka w ostatnich dniach zapowiadał pomoc finansową i sprowadzenie zawodników z Afryki. - I na deklaracjach się skończyło - skwitował Wąsiak.
Czytaj również na DziennikZachodni.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?