Polonia Bytom szybko mogła zapewnić wam zimny prysznic, bo już po piętnastu sekundach Jean Paulista zmarnował doskonałą okazję. Nie byliście od początku skoncentrowani? A może gospodarze zaskoczyli was takim rozpoczęciem spotkania?
To raczej brak koncentracji, złamaliśmy linię spalonego z prawej strony, co wykorzystała Polonia. Nie wiem nawet czy nie było w tej akcji spalonego, tak krzyczeli przynajmniej. Tę sytuację przespaliśmy, ale w drugiej połowie byliśmy inną, lepszą drużyną. Mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy wygrać mecz w Bytomiu. Nie rozumiem sędziowania w tym spotkaniu. Gramy przecież w pierwszej lidze i arbiter nie może się tak zachowywać. Śmiał nam się okrutnie w oczy i sadził riposty.
Co do was mówił sędzia?
Było szyderstwo z jego strony. Ja tego nie rozumiem.
Może pan zacytować?
No śmiał się prosto w oczy, mówiąc „zaraz pana wyp... z tego boiska”. To się w głowie nie mieści! Był ewidentny faul na mnie od tyłu, prawie mi nogę złamał zawodnik Polonii. Potem rywal przeprosił, a sędzia mi się śmieje w twarz.
Za dyskusje dostał pan żółta kartkę tuż przed zejściem z boiska?
Tak dostałem kartkę, bo powiedziałem, że nie było spalonego. Poziom sędziowania dla mnie był bardzo słaby.
Bramka Daniela Mąki z 72. minuty pobudziła was chyba do gry, bo wcześniej przez chwilę zrobiło się groźnie i byliście bliscy kolejnej porażki na wyjeździe?
Gola straciliśmy po błędzie, bo Mąka nie był przez nikogo pilnowany. Rzeczywiście to nas pobudziło i szybko wyrównaliśmy. W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze rzut rożny i sędzia nie może wtedy zakończyć meczu. No cóż musimy się cieszyć z jednego punktu, wywalczonego na ciężkim terenie. Teraz przed nami spotkanie z Pogonią Szczecin u siebie, które musimy wygrać.
Gra na wyjeździe jest w tym sezonie waszą bolączką, bo do domu przywozicie mało punktów. Łącznie z tym w Bytomiu w delegacji wywalczyliście 15 „oczek”. Potem może zabraknąć tych punktów w walce o awans do Ekstraklasy.
Tak czy siak myślę, że punkt z Polonią bardzo nam się przyda i będzie ważny na koniec rozgrywek. Musimy przede wszystkim wygrywać u siebie i to jest naszym priorytetem.
Sprawdza pan na bieżąco tabelę i wyniki innych drużyn z czołówki?
Ja akurat skupiam się na graniu, a nie na tabeli. Jak grałem w Cracovii też był taki moment, że liczyliśmy na innych i się przeliczyliśmy. Tutaj musimy liczyć wyłącznie na siebie.
Walka o Ekstraklasę do dla was bardziej presja czy mobilizacja?
Wydaje mi się, że przed sezonem nikt przed nam nie stawiał takiego celu. Wszystko zależy od nas. Od naszych głów i nóg.
W Bytomiu graliście bez zawieszonego za kartki Michała Renusza, z którym pan świetnie współpracował w meczu z Arką Gdynia. Pewnie dziś brakowało go na boisku.
Z Michałem rozumiemy się bardzo dobrze, rozmawiamy często na treningach i ćwiczymy różne zagrania. Jest szybkim zawodnikiem i jak poda mu się piłkę do boku to zawsze zrobi coś pożytecznego. Zabrakło go dzisiaj, ale mamy zawodników rezerwowych, którzy powinni wnosić do gry świeżość i pomagać drużynie.
Zostaje pan w Bogdance na przyszły sezon?
Staram się być profesjonalistą i na razie o tym nie myślę. Mamy pięć meczów, skończy się sezon, pojadę na urlop, porozmawiam z rodziną i podejmę decyzję.
Pewnie chciałby pan zagrać w Ekstraklasie. Czy to z Bogdanka, czy po transferze do innego klubu. Dobra grą świetnie się pan promuje.
Zawsze pracowałem ciężko i mam nadzieję, że coś się z tego urodzi. Moje ambicje sięgają Ekstraklasy.
Rozmawiał w Bytomiu - Zbyszek Anioł / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?