Skarżyskie derby nie zachwyciły

W pojedynku lokalnych drużyn Granat Skarżysko-Kamienna pokonał Orlicza Suchedniów 1:0 (1:0). Zwycięskiego gola dla „trójkolorowych” uzyskał Ariel Spadło.

Podopieczni trenera Jerzego Rota odnieśli siódmą victorię w tym sezonie. Obecnie mają 22 punkty i prowadzą w tabeli. O jeden punkt wyprzedzają Kamienną Brody i o pięć Spartę Dwikozy. Granat, który posiada najmłodszy zespół w lidze, musi odpierać ataki przeciwników, postępujących w myśl zasady „bij mistrza”. Szkoleniowiec skarżyszczan był zadowolony tylko z trzech punktów, z gry zespołu w derbach już nie. Jego podopieczni nie podwyższyli prowadzenia mimo, że przez ostatnie pół godziny grali w przewadze jednego zawodnika (dwie żółte kartki zarobił obrońca Orlicza Marek Banaczkowski).

- Moi piłkarze grali tak, jakby momentami byli na plaży, a to przecież nie jest już lato - podsumował z niedosytem Rot. - Za łatwo nam pewne rzeczy przychodzą, a my potrzebujemy więcej mobilizacji i determinacji. Nikt się przed nami nie położy - dodał szkoleniowiec.

W niedzielę Granat zmierzy się na wyjeździe z Zenitem Chmielnik (piąte miejsce, 17 punktów). Spotkanie to rozpocznie się o godzinie piętnastej.

Gród na przełamanie?

Orlicz tymczasem nadal tkwi w kryzysie. Derby na skarżyskim Rejowie nie przyniosły mu przełamania. „Biało-niebiescy” zanotowali piątą porażkę z rzędu. Plasują się na czternastym miejscu w tabeli z ośmioma punktami, tylko jedną lokatę wyżej od strefy spadkowej.

- To był kolejny mecz, w którym wypracowujemy sobie sytuacje podbramkowe i brakuje ich wykończenia. Potrzebujemy spotkania na przełamanie. Do naszej drużyny dołączy wreszcie Piotr Solnica, który przebywał ostatnio zagranicą - mówi Dariusz Górecki, trener Orlicza. W niedzielę podejmie w Suchedniowie swój były zespół, Gród Ćmińsk (15 miejsce, trzy punkty). Pierwszy gwizdek przy Sportowej o 15.

Sport Echo Dnia