Szatałow: Awans z Górnikiem Łęczna, to największy sukces w mojej trenerskiej karierze

Kamil Balcerek/Kurier Lubelski
- Nie wiem dlaczego, ale w głębi byłem pewien, że awansujemy. Ja nigdy tego nie mówiłem, bo to jest sport. Byłem pewien, zespół był mentalnie na to przygotowany. Oni bardzo chcieli tego awansu, nie odpuścili żadnego meczu - mówi Jurij Szatałow, trener Górnika Łęczna.

Czy Górnik Łęczna będzie grał na nowym stadionie w Lublinie?

Pod koniec sezonu, gdy przegraliście trzy mecze pod rząd, miał Pan czarne myśli, że może zdarzyć się to, co w zeszłym roku, gdy prowadził Pan Zawiszę Bydgoszcz. Wówczas Panu się nie udało awansować i w porę podał się Pan do dymisji…
Nie wiem dlaczego, ale w głębi byłem pewien, że awansujemy. Ja nigdy tego nie mówiłem, bo to jest sport. Byłem pewien, zespół był mentalnie na to przygotowany. Oni bardzo chcieli tego awansu, nie odpuścili żadnego meczu. Do końca się nie zgodzę natomiast z tym co mówią, że mieliśmy kryzys. Graliśmy akurat mecze z zespołami czołówki Arką, Bełchatowem. Nieszczęsny był ten mecz z Rybnikiem, o tym meczu można mówić, że dopadł nas w nim strzelecki kryzys. Ale tylko o tym meczu, w dwóch pozostałych piłkarsko nie daliśmy rady.

W meczach z Arką i Bełchatowem piłkarsko odstawaliście. Postąpiliście według starego powiedzenia, że ligi nie wygrywa się bezpośrednimi meczami z czołówką, ale spotkaniami z dołem tabeli.
Tak, bo liga jest długa. Trzeba rozegrać ponad trzydzieści meczów i bardzo ważna jest atmosfera w szatni, nastawienie całej drużyny. Bardzo ważny jest też ten sygnał od środka, z szatni - my chcemy awansować. Nie może to być wymysł trenera, prezesów czy kibiców - kogoś z boku, najważniejsze jest co dzieje się w szatni, tak to działa.

Awansował Pan do ekstraklasy z zespołem Górnika Łęczna, który miał przeciętny budżet, niechcianych piłkarzy, któremu niewielu wróżyło promocję. Czy w takim razie jest to największy sukces w Pana trenerskiej karierze?
Jeśli chodzi o mnie, to na pewno jest to największy sukces w mojej karierze trenerskiej. Na pewno trzeba oddać szacunek wszystkim ludziom, którzy mają udział w tym awansie. Zaczynając od Pana Witka, który pracuje w szatni, a kończąc na głównym sponsorze, który zabezpieczył nam finanse w taki sposób, że choć nie mieliśmy dużych pieniędzy, to jednak wszystko było na czas. Wszystko było zabezpieczone, więc sponsorzy mieli bardzo duży udział w sukcesie. Myśleliśmy tylko o piłce.

Gdy montował Pan drużynę w lecie wszyscy wątpili czy to się uda. Sprowadzając zawodników jak Grzegorz Bonin, Paweł Zawistowski, czy Patrik Mraz ryzykował Pan dużo. Każdy z nich miał słabsze momenty, ale okazało się, że razem w piłkę nieźle grać potrafią.
Oczywiście, każdy z nas ma gorsze momenty. Mnie też w poprzednim sezonie nie udało się wprowadzić do ekstraklasy Zawiszy Bydgoszcz, także można powiedzieć: jaki trener tacy zawodnicy. Każdy z nas ma jakieś ambicje, umiejętności posiadamy. Stworzyliśmy atmosferę i postawiliśmy sobie wyraźny cel. Widać było, że kiedy jest dobra atmosfera to wszyscy mocno pracują na treningach. Ani razu nie słyszałem narzekania. Przyznam szczerze, że czekałem, aby kogoś ukarać, ale nie było okazji. Zawodnicy nie marudzili, nie narzekali, tylko pracowali na wymarzony sukces.

Pracował Pan w małych miejscowościach, chociażby we Wronkach. W mediach mówi się, że piłka nożna powinna być w wielkich miastach.
Zgadzam się, że piłka nożna jest dla kibiców. Jeśli mamy stadion na blisko osiem tysięcy ludzi, a na spektakl w teatrze przychodzi 300 osób, to frekwencja nie jest zła. Jeśli pokażemy dobrą grę, to stadion się wypełni, a inni mogą kupić dekoder i obejrzeć mecz w domu. Ja nie zgodzę się z tym, że kluby muszą być w dużych miastach. Jeśli mamy dobre warunki, dobrą organizację, to nie musi być duże miasto. W Niemczech i we Francji jest kilka klubów z małych miejscowości i nikt nie robi problemów.

Przed Wami wyzwanie gry w ekstraklasie. Obiekty Górnika sprostają wymaganiom?
Trzeba tylko poprawić jakość, to są drobiazgi. Jeśli uda się to poprawić, to nic nam nie będzie brakowało. Tylko ustalać cele i osiągać je.

Przed Wami ekstraklasa. To jest inna bajka, czy tacy sami ludzie jak w pierwszej lidze, a poziom tylko trochę wyższy?
Kiedyś ktoś powiedział, że większa grupa najlepszych piłkarzy gra w ekstraklasie. W jakimś stopniu muszę się zgodzić. Na pewno jest to lepsza jakość, lepsza organizacja. Na pewno musimy dołożyć wszystkich starań, żeby dorównać innym.

Większość beniaminków po awansie udaje się na zakupy. Znamy realia Górnika i wiadomo, że na takie ruchy pieniędzy nie będzie. Ma trener już 6-8 nazwisk zawodników do ściągnięcia.
Lista jest, przyglądałem się zawodnikom z pierwszej ligi. Każdy z trenerów, który chce grać w ekstraklasie patrzy na mecze tej klasy. Lista jest, ale to mało. Chciałem kupić ferrari, ale na razie mnie na nie nie stać. Tak samo dotyczy to Górnika. Mamy zawodników, którzy pasują mi do koncepcji, ale nie z każdym się dogadamy. Wszystko będzie zależało od naszego budżetu.

Po Stomilu rozjeżdżacie się do domu. Zaczynacie 20 czerwca i pewniechciałby Pan mieć większą część kadry na pierwsze zajęcia.
Można pomarzyć. Na pewno tego nie będzie. Do ostatniego dnia, do momentu zamknięcia okienka transferowego, będziemy zbierać ludzi, aby nasz zespół wyglądał jak najlepiej.

Dalej będzie Pan szukał zawodników z ciekawą przeszłością, którzy będą do wzięcia za dobre pieniądze…
Mamy w zespole zawodników z charakterem i na liście życzeń takich też mam. Będziemy z nimi rozmawiać. Tacy zawodnicy, którzy chcą coś udowodnić, chcą ciężko pracować, są potrzebni. Po ciężkiej pracy zawsze przychodzi sukces.

Będziecie szukali zawodników z Polski czy zagranicznych?
Fajnie się pracuje z zawodnikami, którzy w pół słowa rozumieją co chce się do nich powiedzieć. Na pewno jak się trafi zawodnik zagraniczny, który przewyższy umiejętnościami Polaków, to rozważymy taką opcję. Bardzo bym chciał żeby to była bardziej polska drużyna.

W okresie przygotowawczym pojedziecie na obóz?
Planujemy obóz, ale w takim kontekście żeby pojechać w miejsce, gdzie można zagrać z lepszymi zespołami. Jak wiadomo na Lubelszczyźnie o to trudno.

Ilu piłkarzy będzie liczyła kadra Górnika?
Żeby nie kalkulować między meczami ligowymi i pucharowymi musimy mieć 25 zawodników z pola.

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24