Transferowe ZA i PRZECIW: James Rodriguez (1)

Patryk Ganiek
James Rodriguez
James Rodriguez Wikimedia Commons
„Real Madryt sprzeda Jamesa Rodrigueza do Manchesteru United tego lata” – w taki sposób coraz głośniej wypowiadają się hiszpańscy dziennikarze. Jeśli jednak taki ruch transferowy doszedłby do skutku, to jakie pociągnie za sobą konsekwencje? Kto zyska, a kto straci?

Transferowa pigułka

Wychowanek kolumbijskiego Envigado swoją poważną karierę na Starym Kontynencie rozpoczął w FC Porto, dokąd przyszedł z argentyńskiego CA Banfield za ponad siedem milionów euro. W 2013 roku rosyjski miliarder Dmitry Rybolovlev ściągnął Jamesa do AS Monaco za 45 milionów, gdzie miał stanowić o sile zespołu wraz z takimi gwiazdami jak Falcao i Moutinho. Po udanym sezonie w Ligue 1, młody Kolumbijczyk znakomicie zagrał na Mundialu w Brazylii, gdzie został królem strzelców turnieju z sześcioma bramkami na koncie. Jego forma nie umknęła działaczom Realu Madryt, którzy wyłożyli na stół 75 milionów i ściągnęli Rodrigueza na Santiago Bernabeu.

Niezbyt Królewski pobyt

James rozgrywa obecnie trzecią kampanię w białej koszulce. Na początku miał szansę rozwijać się pod okiem Carlo Ancelottiego. Włoch głównie wystawiał go na „10”, często też jako prawego napastnika, a nawet środkowego pomocnika, za tercetem Bale-Benzema-Ronaldo. U Beniteza rozegrał tylko 11 meczów, co było wynikiem kontuzji, które go nękały. W tym sezonie przez urazy opuścił dziewięć meczów, a łącznie podczas pobytu w Madrycie 47 spotkań, czyli praktycznie cały jeden sezon.

Problemy zdrowotne zahamowały jego rozwój, co miało wpływ na decyzje Zidane’a, który pomija Kolumbijczyka przy ustalaniu podstawowej „11”. W ataku zapewnione miejsce ma Ronaldo, Bale i Benzema. W obecnej kampanii to Walijczyk jest najsłabszym ogniwem, w dodatku często łapie kontuzje. Tylko tutaj problem jest inny...

Pierwszym wyborem francuskiego trenera przy zmianach jest Isco. Ostatnio nawet Asensio znajduje się wyżej w hierarchii od Jamesa. Wszyscy trzej pomocnicy maja podobną charakterystykę. To, co ich różni, to fakt, że gdy swoje szanse dostawali Hiszpanie, zazwyczaj je wykorzystywali, błyszczeli na boisku, wyróżniali się swoją postawą. Natomiast były gracz Monaco grał dobrze, ale tylko dobrze. Brakowało mu nieprzewidywalności, czegoś, co dałoby do myślenia trenerowi.

Nawet gdyby Rodriguez chciał grać w linii pomocy, to nie ma szans wygryźć ze składu nikogo z trójki Casemiro-Kroos-Modrić. Całą linia współpracuje bardzo dobrze. Brazylijczyk jest na wskroś defensywnym graczem, odpowiedzialnym za destrukcję, ale w tym sezonie potrafi dobrze odnaleźć się pod bramką rywala. Kroos i Modrić to klasowi zawodnicy o nienagannej technice i wielkiej kulturze gry. Żaden z nich nie daje nawet najmniejszego powodu, by zmienić go na Rodrigueza.

Wydawałoby się, że styl Realu jest bliski Jamesowi. Utrzymywanie piłki na połowie rywala, częsta wymiana piłek i możliwość gry prostopadłych piłek. Niestety nie pasuje do wizji „Zizou”. Pokazał jednak co potrafi w niedzielnym meczu z Realem. Wszedł z rezerwy, strzelił gola wyrównującego i był jednym z groźniejszych zawodników Królewskich.

Był to siódmy gol w 28 spotkaniach. Dołożyć do tego trzeba 13 asyst, co czyni go jednego z najlepszych pomocników w zespole pod kątem statystyk. Może będzie to przełomowy moment dla Kolumbijczyka?

Zamieszany w transfer De Gea? Co z Griezmannem?

O tym, że Real ma ogromną chęć na sprowadzenia Hiszpana do Madrytu wie każdy. Coraz głośniej mówi się o tym, że Florentino Perez nie będzie wahał się przed wydaniem dużej sumy za Hiszpana.

Gdyby doszło do wymiany na linii De Gea-James, Real zyskałby wiele. Zidane dostałby bramkarza nieco lepszego niż Keylor Navas, bardziej pasującego do drużyny gwiazd i oczywiście kolejnego Hiszpana. Pozbyliby się za to zawodnika, który nie odgrywa większej roli i nie jest przewidziany w planach trenera na przyszły sezon.

Co z w takim razie zyskałyby Czerwone Diabły? Oczywiście piłkarza o wielkich umiejętnościach, który w formie bez problemu znalazłby miejsce w pierwszym składzie United. Należy wziąć pod uwagę kontuzję Zlatana Ibrahimovicia, która wyklucza go z gry na kilka miesięcy. Do tego coraz bardziej zanikającego kapitana – Wayne’a Rooney’a, który prawdopodobnie w letnim oknie zmieni otoczenie. Niepewny jest też los Martiala. Francuz nie przekonuje do siebie Jose Mourinho i być może będzie zmuszony do opuszczenia Old Trafford.

Z drugiej strony, odejście jednego z najlepszych bramkarzy Premier League spowoduje, że Manu będzie musiało go godnie zastąpić. Raczej na pewno Jose nie postawi na Sergio Romero, który jest tylko opcją rezerwową dla De Gei. Oczywiście możliwy jest także scenariusz, w którym Hiszpan zostanie na kolejny sezon, a Kolumbijczyk i tak zasili szeregi Diabłów. Będzie to jednak oznaczało, że Mourinho zapłaci Realowi kwotę w okolicach 60 milionów euro.

W związku z utratą Ibry na bardzo długi okres, do mediów może wrócić ze zdwojoną siłą temat transferu Griezmanna. Oczywiście zakup Francuza wyklucza sprowadzenie Kolumbijczyka. Należy pamiętać, że „The Special One” bardzo ufa Juanowi Macie i Mkhitaryanowi, którzy nadal mają ważne kontrakty i raczej nie zapowiada się, by mieli zmienić otoczenie.

Mourinho forsuje w trwającym sezonie dwa ustawienia: 4-2-3-1 i 4-3-3. Pierwszą formacją grał 16 razy. Dwójkę defensywnych pomocników stanowili Ander Herrera i Paul Pogba, i tutaj nic nie powinno ulec zmianie. Ofensywna trójka składała się najczęściej z Martiala, Maty, Rooney’a i Mkhitaryana. To właśnie tutaj James w razie przyjścia na Old Trafford musiałby upatrywać swoich szans. Należy pamiętać, że Rodriguez jest urodzonym asystentem. To, że potrafi strzelać bramki, wiemy wszyscy. Dlatego też w dobrej dyspozycji bez problemu powinien znaleźć miejsce w ofensywie United.

Trochę gorzej wyglądałaby sytuacja w ostawieniu 4-3-3, które obecnie stosuje Zidane w Realu. Środek pomocy nie jest naturalnym miejscem na placu dla Kolumbijczyka. Z kolei w atakującej trójce interesowałyby go tylko miejsca na skrzydle. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że trenerzy stawiają coraz częściej na piłkarzy bardzo dynamicznych i szybkich, James mógłby mieć problem z wygraniem walki o pozycję. Dla niego stworzona jest gra za napastnikiem, jako typowa „10”.

Ostatnio krążą pogłoski o zainteresowaniu usługami Jamesa ze strony obu ekip z Mediolanu. Ponoć do walki ma się włączyć także Arsenal. Jak widać, zainteresowanych jest coraz więcej, a sam transfer Rodrigueza, gdziekolwiek się uda, będzie wielkim hitem.

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24