Piłkarze Korony Kielce na zakończenie obozu przygotowawczego w Turcji rozegrali dwa mecze kontrolne. W pierwszym przegrali z azerskim Sebail FK 0:1, w drugim zremisowali z rosyjskim Arsenalem Tuła 1:1.
- W pierwszym meczu grało dużo młodzieży z kilkoma zawodnikami doświadczonymi i wyglądało to przyzwoicie. Przegraliśmy 0:1, ale z samego poruszania się zawodników, zaangażowania i ich pomysłu na grę można być zadowolonym. Cieszę się, że nasi juniorzy wytrzymali cały obóz i zamknęli to 90 minutami gry. To bardzo pozytywne – mówił trener Mirosław Smyła.
- Drugi mecz to chyba najlepsze nasze spotkanie i najlepszy przeciwnik. Było widać klasę i jakość zespołu rosyjskiego, ale nie odstawaliśmy i to jest pocieszające. Wynik nie jest najważniejszy w meczach kontrolnych, ale dla nas jest to pozytywne, że w ostatnim dniu ciężkiego obozu nabiegaliśmy kilometrów i uczciwie zapracowaliśmy na ten wynik – kontynuował dodał.
- Można by powiedzieć, że jestem zadowolony z pracy podczas tego obozu, ale i to „ale” odnosi się do urazów. Niestety mamy je. Miletić tak jak mówiłem wcześniej wrócił do Polski i leczy się. Na dzisiejszej grze kontrolnej Ivan Marquez doznał dosyć poważnego stłuczenia żeber, jeszcze nie wiemy co dokładnie mu dolega, ale po wieczornym rentgenie będziemy to analizować i co zaaplikować jeśli chodzi o dalszą rehabilitację. Dzisiaj nie ryzykowaliśmy występu Cebuli i Pacindy pomimo tego, że są w 99% zdrowi, bo nie miało to większego sensu, a oni muszą być od środy w pełni sił. Zostaną nam raptem dwa tygodnie przygotowań do meczu z Górnikiem Zabrze, a każda z tych postaci jest dla nas istotna – podsumował Smyła.
- Wiem, że są fachowcy, którzy z trybun zobaczą 15 minut meczu i wiedzą czy piłkarz się nadaję czy nie. My z naszym sztabem tacy mocni nie jesteśmy, ale analizujemy tych chłopaków przydatności gry w naszym zespole. Mógłbym powiedzieć dzisiaj, że obejrzeliśmy dzisiaj Bojana jak się prezentuje w naszym zespole. Fajnie, że strzelił bramkę i nie źle wyglądał, ale jest to temat otwarty i zobaczymy jaki będzie tego efekt. D’Sean można powiedzieć, że perełka, który dużo minut zagrał pokazał się z całkiem przyzwoitej strony i ma pozytywne opinie. Czy to są zawodnicy, którzy zasilą zespół? Czy będą stanowić o trzonie drużyny? Na ten moment nie chcę odpowiadać, ponieważ są to tematy poza szatnią i sztabem trenerskim. To się odbywa gdzie indziej. Niech tak to zostanie – zakończył szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Wideo
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!