Pierwszą groźną sytuacje stworzyli sobie gospodarze, którzy w 12. minucie mieli liczebną przewagę przy wyprowadzeniu kontry. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Adrian Błąd i piłka przeleciała nad poprzeczką.
Motor pierwszą próbę groźnego strzału podjął dopiero w 31. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie uderzył Filip Wójcik. - W moim odczuciu mecz był wyrównany. Z naszych wyliczeń wynika, że w sytuacjach stuprocentowych było 3:3. Natomiast gospodarze strzelili dwie bramki, wygrali i o to chodzi – mówi Goncalo Feio. - W pierwszej połowie też mieliśmy dwie dobre sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Gieksa stwarzała nam problemy szczególnie przy drugich piłkach – dodaje trener Motoru.
Pod koniec pierwszej połowy ręką w polu karnych zagrał Marcel Gąsior i sędzia wskazał „jedenastkę”. Okazję wykorzystał Arkadiusz Jędrych. - W tym sezonie dużo było już karnych z powodu ręki. Po raz kolejny zatrzymaliśmy w ten sposób piłkę i przed przerwą straciliśmy gola – mówi Feio. - Drugą połowę dobrze rozpoczęliśmy, natomiast piłkarsko był to słaby mecz z obu stron. Nie potrafiliśmy zdominować przeciwnika, nie mieliśmy narzędzi, żeby wypchnąć go do niskiej obrony i stworzyć sobie sytuacje – dodaje szkoleniowiec lubelskiej drużyny.
W 85. minucie Sebastian Bergier, po przebiegnięciu z piłką kilkudziesięciu metrów, oddał strzał z około 30 metrów, a nieco zaskoczony Łukasz Budziłek wpuścił futbolówkę do siatki. - Zdobyliśmy bardzo cenne punkty. Przed meczem Motor w naszych oczach był przeciwnikiem bardzo groźnym, dobrze ułożonym i prowadzonym – mówi Rafał Górak, trener GKS Katowice.
- Moja drużyna zrealizowała przygotowane założenia taktyczne i to było kluczem do zwycięstwa. Ten mecz pokazał również, jak wyrównana jest liga – dodaje szkoleniowiec gospodarzy.
W pierwszej wiosennej kolejce mecze wygrały liderujące zespoły Arki Gdynia (3:0 z Polonią Warszawa) i GKS Tychy (2:0 z Odrą Opole). Trzy punkty wywalczyły również Lechia Gdańsk (3:1 z Wisłą Płock) oraz Wisła Kraków (2:1 ze Stalą Rzeszów) i w konsekwencji Motor spadł na piąte miejsce (mając jeden mecz zaległy).
- Odpowiedzialność za tę porażkę w pełni biorę na siebie. To ja prowadzę Motor, ja decyduję, co robimy na treningach i o tym kto gra. Ja decyduję o taktyce. Jeżeli coś nie funkcjonowało, to ja biorę to na siebie – podkreślił Goncalo Feio.
Okazja do rehabilitacji nadarzy się w sobotę, 24 lutego. Na Arenę Lublin zawita w tym dniu Termalica Nieciecza.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody