- Pierwsza bramka padła jak padła. Trzeba teraz to obejrzeć dokładnie w telewizji, bo być może był spalony. To jest dobre podsumowanie sezonu, że w kluczowych momentach brakuje nam szczęścia. Teraz będziemy grać o utrzymanie i szkoda, bo wydaje mi się, że gramy dobry sezon. W całych rozgrywkach zespół walczył i był dobrze przygotowany, tylko wyników brakowało. Naprawdę szkoda - mówił po spotkaniu niepocieszony Nigeryjczyk z włoskim paszportem, który ma jednak nadzieję, że białostoczanie zdołają odbić to niepowodzenie w Pucharze Polski, gdzie jednak też mają niewesołą sytuację:
- Teraz został nam rewanż w Pucharze Polski. Przegraliśmy 0:2 u siebie, ale przeanalizowaliśmy ten mecz – mieliśmy w nim chyba siedem szans do zdobycia gola, a nie strzeliliśmy żadnego, więc odrobienie tych strat w Bydgoszczy jest możliwe. Jeżeli będziemy grać z takim zaangażowaniem jak dzisiaj, to myślę, że Jagiellonia może jeszcze wygrać ten dwumecz - stwierdził Ukah.
Stoper Jagiellonii w ostatnich meczach bardzo aktywnie bierze udział w grze ofensywnej swojej drużyny. - W każdej lidze europejskiej są obrońcy, którzy idą do przodu i strzelają bramki. Ja też staram się to robić, chciałem pomóc drużynie, bo z tyłu wyglądaliśmy solidnie. Czasami próbowałem więc strzelać głową, ale nic to dzisiaj nie zmieniło i mamy tylko remis - tłumaczył były gracz Widzewa.
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?