W grze Motoru widać poprawę, ale do ideału daleko

Marcin Puka/Kurier Lubelski
Siedem punktów w trzech meczach to dorobek nowego szkoleniowca Motoru Lublin Roberta Kasperczyka, który 4 września na ławce trenerskiej żółto-biało-niebieskich zastąpił Przemysława Delmanowicza.

Kacper Piech wygrał w niedzielę nad Zalewem Zemborzyckim "Pierwszą Dychę"

Bilans niezły, lublinianie nie przegrali meczu, ale Kasperczyk zdaje sobie sprawę, że jego drużyna musi jeszcze dużo pracować, żeby Motor na boisku prezentował się tak, jak chce nowy coach.

- Cały czas uczę się Motoru, a on mnie. Każde kolejne spotkanie daje mi dodatkową wiedzę na temat zespołu - mówi Kasperczyk. - Następnie na treningach korygujemy popełniane błędy i jesteśmy mądrzejsi.
Lublinianie strzelają dużo goli, a mogliby nawet więcej, ale nie zawsze wszystko chce wpadać do siatki. Z drugiej strony, co jest dużym problemem, Motor traci bardzo dużo bramek.

- Trafił Pan w sedno. Popełniamy szkolne błędy w defensywie, w poczynania piłkarzy wkrada się nonszalancja. Musimy coś z tym zrobić - wyjawia trener Motoru. - Z drugiej strony moi piłkarze pokonują bramkarzy, a co najważniejsze, to się rozkłada na wielu zawodników. Oczywiście muszę pochwalić Macieja Tataja, ponieważ robi on to, z czego jest rozliczany.

W ostatniej serii spotkań Motor pod wodzą Kasperczyka odniósł drugie wyjazdowe zwycięstwo, tym razem w Nowym Dworze Mazowieckim. - Po raz pierwszy za mojej kadencji u piłkarzy było widać radość grania - mówi trener lublinian. - Chłopaki realizowali to, co sobie zakładaliśmy. Na mecz ze Świtem pojechaliśmy wcześniej, za co dziękuję działaczom. Piłkarze przez to weszli w spotkanie jeszcze bardziej skoncentrowani. Musimy jeszcze poprawić przejście z defensywy do ofensywy i odwrotnie. Są jeszcze za duże różnice pomiędzy poszczególnymi formacjami.

O co drużyna z Al. Zygmuntowskich walczy w rundzie jesiennej? - Chcemy utrzymać kontakt z czołówką, żeby wiosną był sens grania o awans do pierwszej ligi - wyjawia Kasperczyk.

Kibice Motoru zdają sobie sprawę, że aby tak się stało, trzeba wzmocnić rywalizację w zespole. Jest trochę obaw, ponieważ we wcześniejszych okienkach transferowych lublinianie dopiero w ostatniej chwili pozyskiwali piłkarzy mogących być wzmocnieniem drużyny.

- Jeszcze na to za wcześnie, ale zapewniam, że teraz nie prześpimy okienka transferowego - deklaruje Kasperczyk. - Proszę o to nie mieć obaw.

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24