Niestety, ale mamy taką sytuację zdrowotną w Polsce, że to wcale nie jest ponury żart. Jesteśmy wręcz „bombardowani” kolejnymi informacjami o zakażeniach koronawirusem w klubach ekstraklasy i pierwszej ligi. Prawdę mówiąc, końca nie widać...
Jak poinformowano na oficjalnym portalu czterokrotnych mistrzów Polski, na ostatnich zajęciach w ubiegłym tygodniu podopieczni trenera Enkeleida Dobiego spotkali się w sobotę, natomiast w niedzielę odpoczywali.
Po okresie spędzonym w kwarantannie (stwierdzono liczne przypadki COVID-19 w Widzewie) łodzianie wznowili zajęcia w miniony poniedziałek. Tego dnia na zajęciach stawić się mogła tylko część pierwszego zespołu. Pozostali gracze, z powodu pozytywnych wyników testów na obecność koronawirusa, musieli się znaleźć w izolacji.
Przez kolejne dni było niewiele lepiej. Trudno to określić innymi słowami, jeśli wspomnieć, że albański szkoleniowiec miał do dyspozycji zaledwie dwunastu piłkarzy z pola oraz jednego bramkarza.
Co więcej, zgodnie z aktualnymi wytycznymi Zespołu Medycznego PZPN, nie ma możliwości „migrowania” zawodników między pierwszą drużyną a rezerwami, czy też zespołami młodzieżowymi.
Trener Dobi robi, co może
- Staraliśmy się w tym czasie przede wszystkim nadrobić zaległości związane z przymusową przerwą w treningach. Przez kwarantannę straciliśmy cały poprzedni mikrocykl treningowy. Dlatego w ostatnich dniach skupialiśmy się na odzyskaniu odpowiedniego czucia piłki przez tych piłkarzy, którzy byli do dyspozycji. Nie jest to jednak łatwa sytuacja. Jest nas bardzo mało - podkreśla Dobi.
Kolejny trening zaplanowano na dziś. Także tego dnia okaże się, cze jutro Widzew zagra z GKS.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?