W przerwie między rundami trwającej kampanii do puławskiej drużyny dołączyło sześciu nowych piłkarzy. W tym gronie był pomocnik Kamil Kargulewicz, który do Wisły Grupy Azoty przeszedł z pierwszoligowego GKS-u Tychy.
– W grudniu zeszłego roku pojawiła się oferta z Wisły. Klub przedstawił konkretny plan na ten sezon. Wiedziałem, że Wisła ma bardzo mocny skład, dlatego tez stwierdziłem, że to będzie dobry ruch, aby rozwijać się piłkarsko – wspomina Kargulewicz. – Muszę powiedzieć, że w Puławach bardzo szybko się zaaklimatyzowałem. Każdy był bardzo pomocny dla mnie, dlatego to wszystko tak sprawnie poszło i za co jestem wdzięczny kolegom z drużyny – dodaje 22-latek.
W poprzedniej kolejce puławianie pokonali u siebie w ważnym meczu dla układu tabeli będącą wtedy w strefie barażowej Olimpię Elbląg 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 87. minucie Mateusz Kaczmarek. Dodajmy, że błąd przy jego trafieniu zaliczył były bramkarz biało-niebieskich, Andrzej Witan.
– To był bardzo trudny mecz, ponieważ Olimpia to dobry zespół. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ostatnie mecze nie szły nam tak, jak sobie planowaliśmy. Całe spotkanie było wyrównane, ale w ostatnich minutach to my przechyliliśmy szale zwycięstwa na nasza stronę, z czego się bardzo cieszymy – ocenia przebieg boiskowych wydarzeń Kargulewicz.
Wisła Grupa Azoty znów znalazła się w strefie barażowej. Zgromadziła na swoim koncie 41 punktów, ale musi uważać, bo siódma Olimpia ma tyle samo oczek, a ósmy Motor Lublin traci tylko punkt. Zresztą w następnej kolejce w Puławach dojdzie do derbów Lubelszczyzny.
– To, że jesteśmy w strefie barażowej to dobry prognostyk przed końcówką sezonu. Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa i teraz do Polkowic jedziemy po kolejne trzy punkty. Będziemy mieli swój plan na ten mecz i tak jak zawsze, damy z siebie sto procent, aby przywieźć do Puław wygraną – optymistycznie kończy Kargulewicz.
Sobotni rywal puławian w rundzie wiosennej zdobyły tylko dwa punkty, ale trzeba uważać między innymi na doświadczonego napastnika Arkadiusza Piecha. Górnik do bezpiecznej strefy tabeli traci punkt i szczególnie przed własną publicznością zrobi wszystko, żeby się odblokować. A trzeba pamietać, że w poprzednim meczu w gościach, Wisła Grupa Azoty także mierzyła się z klubem ze strefy spadkowej, ulegając Garbarni Kraków 1:4.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?