Wisła Kraków. Szymon Sobczak: Najbardziej boli mnie to, że zawiodłem zespół

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Lucyna Nenow
Szymon Sobczak nie wykorzystał rzutu karnego w doliczonym czasie meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Efekt był taki, ze Wisła Kraków ostatecznie zremisowała ten mecz 1:1.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Nie udźwignął pan presji przy tym rzucie karnym w doliczonym czasie gry przy wyniku 1:1?
- Na wykorzystałem decydującej sytuacji w meczu. Mam o to do siebie pretensje, muszę to wziąć „na klatę”. Jest już po meczu, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Przede wszystkim spodziewałem się tego, że bramkarz może zostać w środku bramki. Mam pretensje do siebie, że nie uderzyłem tak jak chciałem. To się zdarza w piłce. Najbardziej boli mnie to, że zawiodłem zespół. Szczególnie w meczu, który powinniśmy tak naprawdę wygrać wysoko, miałem decydującą sytuację, żebyśmy jednak sięgnęli po trzy punkty. No nie pomogłem wygrać.

- W pierwszej połowie miał pan stuprocentową okazję, gdy bardzo dobrze uwolnił się pan spod krycia obrońcy, ale zamiast strzelać z pięciu, sześciu metrów jeszcze podawał pan do Angela Rodado i było po szansie na gola. Dlaczego pan nie uderzał?
- Moja perspektywa była taka, że obrońca cały czas był jeszcze ze mną w kontakcie. Może inaczej to wyglądało z perspektywy trybun. Może mogłem rzeczywiście poszukać strzału lewą nogą. Angel też krzyczał głośno po polsku, żeby mu podać. Wolał: Jestem! Starałem się zatem podać do kolegi, który był ustawiony przodem do bramki. Nie wyszło. Wiadomo jak to jest po takim meczu. Nie wygraliśmy i teraz możemy być mądrzejsi, że to czy tamto mogliśmy zrobić lepiej. Z perspektywy boiska pewne rzeczy wyglądają jednak czasami inaczej.

- Sytuacji mieliście w tym meczu rzeczywiście bardzo dużo, ale w większości przypadków czegoś brakowało. Przede wszystkim dokładności, precyzji. Z czego to się brało?
- Trudno to nawet skomentować, bo to był taki mecz, który mógł się również dobrze skończyć naszą wygraną siedem, osiem do zera. Tyle było sytuacji. A jest remis i jeśli mam być szczery, to tym wynikiem jesteśmy zniesmaczeni. Oczywiście to nie jest tak, że zlekceważyliśmy Zagłębie. Wiedzieliśmy, że to wcale nie będzie dla nas łatwy mecz, że rywale się nie położą, ale zawiedliśmy, bo taki był przebieg tego spotkania, że powinniśmy wygrać.

- Trzeba zapytać o sędziowanie, bo kontrowersji było w tym meczu bardzo dużo…
- Nie chcę się tłumaczyć pomyłkami sędziowskimi. One wciąż pojawiają się w meczach na naszą niekorzyść i to jest już niestety normalność w tej lidze. Nawet jednak mimo tego, mieliśmy swoje szanse, ja miałem decydującą z jedenastu metrów i jej nie wykorzystałem. Inna sprawa, że gdyby sędzia uznał nam bramkę na 1:0 na samym początku meczu, to zakończyłby się on moim zdaniem już przed przerwą. A później to możemy mieć pretensje już tylko i wyłącznie do siebie.

- Trzymacie się jeszcze w szóstce, ale za moment może być większy problem, bo gracie teraz z Lechią Gdańsk, GKS-em Katowice i na koniec sezonu zasadniczego z Bruk-Betem Termalicą. Puchar Polski, który zdobyliście może mieć za moment gorzki smak jeśli nie będzie awansu nawet do baraży…
- Są trzy mecze do rozegrania. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby je wygrać i zrealizować cel, jaki jest przed nami. Prawda jest taka, że o Pucharze Polski staraliśmy się zapomnieć, nie skupialiśmy się na nim, ale trochę nie dojechaliśmy mimo wszystko na to spotkanie w Sosnowcu.

- To o jeszcze jedną kwestię chciałem zapytać na koniec. Przed meczem Zagłębie ładnie podziękowało panu za grę dla tego klubu, ale później usłyszał pan wyzwiska od sosnowieckich kibiców. Jak to pan skomentuje?
- Co mogę powiedzieć…? Chyba kibice mocno cieszyli się, że ten mecz tak się ułożył, a nie inaczej. Nie zwracałem uwagi na to, co krzyczą pod moim adresem kibice. Boli, że zawiedliśmy, że nie wygraliśmy, a na otoczkę tego wszystkiego nie mieliśmy wpływu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Szymon Sobczak: Najbardziej boli mnie to, że zawiodłem zespół - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24