Wisła Puławy zremisowała ze Stalą Rzeszów

Tomasz Biaduń / Kurier Lubelski
Wisła Puławy nie przegrała jeszcze wyjazdowego spotkania
Wisła Puławy nie przegrała jeszcze wyjazdowego spotkania Kurier Lubelski
Wisła Puławy zremisowała 1:1 ze Stalą w Rzeszowie, poprawiając znakomity bilans spotkań wyjazdowych (patrz: ramka obok). Gola dla puławian strzelił z rzutu karnego Konrad Nowak. Była to jedenasta bramka snajpera wtym sezonie. Nowak jest liderem tabeli strzelców.

To był trudny mecz dla obu drużyn. Rywale zgodnie przyznawali, że płynną grę mocno utrudniały warunki, w jakich znajdowała się rzeszowska murawa. Nikogo zatem nie powinno dziwić, że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron Stal "ukąsiła" za sprawą eks-gracza m.in. Motoru Lublin, Kamila Stachyry.

Dziewięć minut po tym golu sędzia podyktował rzut karny po faulu Donatasa Nakrošiusa na Nowaku i wyrzucił obrońcę miejscowych z boiska. Karnego na gola zamienił sam poszkodowany.

- Widziałem tę sytuację z daleka, ale jeśli wierzyć moim zawodnikom, to gdy zabrzmiał gwizdek arbitra, wszyscy byli przekonani, że będzie żółta kartka za symulację - twierdzi Przemysław Matuła, drugi trener Stali.

- Nakrošius najpierw trzymał mnie za koszulkę, a potem po prostu mnie przewrócił i na mnie usiadł. To był ewidentny karny. Oglądałem konferencję pomeczową, nie wiem skąd wzięły się komentarze trenera Stali. Jego zawodnicy sami przyznawali, że karny był, a on potem stwierdził coś całkiem odwrotnego - odpowiada Nowak.

Powtórka telewizyjna nie rozwiewa całkiem wątpliwości, jednak zdaje się bardziej potwierdzać wersję napastnika Wisły. - Nie ma sensu o tym dyskutować. Przecież widać, że Konrad był bliżej bramki i już szykował się do strzału - twierdzi Jacek Magnuszewski, trener Wisły.

Mimo ponad 30 minut gry w przewadze, goście nie zdołali przeważyć szali na swoją korzyść. - Nie rzuciliśmy wszystkich sił do ataku. Wiemy, że Stal gra świetnie z kontry i może nas tym bardzo skrzywdzić - wyjaśnia puławski trener.

Po meczu powiedzieli:

Jacek Magnuszewski, trener Wisły: Krótko mówiąc, na boisku w Rzeszowie nie dało się grać. Mieliśmy problem z utrzymywaniem się na nogach, a co dopiero mówić o grze w piłkę. Jesteśmy przyzwyczajeni do zgoła odmiennych warunków. Zważywszy jednak na to, jaki był stan murawy w Rzeszowie, przyjmuję zdobyty punkt jako dobry wynik. Tym bardziej że przegrywaliśmy przecież 0:1

Konrad Nowak, napastnik Wisły: Podział punktów to niezły wynik. Trzeba zachować w stosunku do niego dystans, choć na gorąco po meczu, w szatni, czuliśmy spory niedosyt. Większą część drugiej połowy graliśmy w przewadze, więc mogliśmy pokusić się owygraną. Mnie jest miło, żeto moje trafienie dało punkt. Lideruję tabeli strzelców, ale ja jestem w tym zespole właśnie od strzelania goli.

Stal Rzeszów - Wisła Puławy 1:1 (0:0)

Bramki: Stachyra 47 - K. Nowak 57 z karnego.

Widzów: 700 Sędziował: Piotr Gajewski z Krakowa

Stal: Witecha - Baranl, Duda, Jędyrasl (77 Lisańczuk), Kapuściński, Koczon, Krzysztońl (84 Hus), Nakrosiusl, Persona, Prokić, Stachyra

Wisła: Penkowec - Gawrysiak, Kursa, Skórnicki, Budzyński, M. Nowak (67 Pożak) , Maksymiukl, Orzędowski, Charzewskil (76 Koziełl), Martuś, K. Nowak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24