Wiśle potrzebny jest remont generalny

- Przydaliby się nowi zawodnicy, którzy dadzą jakość zespołowi i zwiększą rywalizację - mówi trener Wisły Tomasz Kulawik. Przyznaje, że w klubie już o tym myślą.

- Wisła powinna dograć jakoś tę rundę, a zimą w zespole jest potrzebny remont generalny - komentuje były piłkarz "Białej Gwiazdy" Andrzej Iwan. Wylicza pozycje, na których przydaliby się nowi zawodnicy: - Konieczni są boczni obrońcy, defensywny pomocnik, który by potrafił też grać do przodu, ofensywny pomocnik, bo Maor Melikson gra tylko dla siebie. Potrzebny jest też napastnik. Nie wiem, jaka będzie polityka transferowa klubu, ale od dawna powtarzam, i to nie tylko moje zdanie, że w naszych ligach można znaleźć dobrych zawodników, którzy za mniejsze pieniądze dadzą więcej niż przeciętni piłkarze sprowadzani z zagranicy.

W meczu z Lechem trener Kulawik postawił na zawodników doświadczonych, którzy grali w Wiśle już wcześniej. Jedynym piłkarzem, który wyszedł w wyjściowej jedenastce i został sprowadzony latem, był Arkadiusz Głowacki. To jednak nie jest nowy zawodnik, tylko wiślacki weteran, który na koniec kariery powrócił do Krakowa. Inne z letnich transferów okazały się jedynie uzupełnieniem składu. Pozyskano zawodników na ławkę rezerwowych, takich jak Michał Miśkiewicz, Daniel Sikorski, Romell Quioto czy Jan Frederiksen.

Wisła ma w składzie znane nazwiska, indywidualności, ale patrząc na wiek i długość kontraktów piłkarzy, nie jest to drużyna perspektywiczna. W pierwszej jedenastce w spotkaniu z Lechem wystąpiło 6 piłkarzy, którzy skończyli 30 lat: Sergei Pareiko (35 lat), Kew Jaliens (34), Arkadiusz Głowacki (33), Radosław Sobolewski (36), Łukasz Garguła (31) i Ivica Iliev (33). Długa jest też lista zawodników, których kontrakty z Wisłą kończą się w czerwcu przyszłego roku. Są na niej Sobolewski, Pareiko, Iliev, Michał Czekaj, Łukasz Burliga, Jaliens, Frederiksen, Alan Uryga, Sikorski i Quioto. Do tego w wyjściowym składzie na spotkanie z "Kolejorzem" znaleźli się zawodnicy miewający często kontuzje i urazy: Rafał Boguski, Głowacki i Maor Melikson. Głowacki w meczu z Lechem nabawił się urazu więzadeł w kolanie. Na razie nie wiadomo, jak długo ma pauzować. Będzie leczony zachowawczo, uszkodzone więzadła będą obserwowane i decyzje co do dalszego leczenia będą podejmowane na bieżąco.

Na początku sezonu wydawało się, że świeżą krew mogą wnieść piłkarze z drużyny Młodej Ekstraklasy i ci, którzy wrócili z wypożyczeń. Stawiał na nich poprzedni szkoleniowiec, Michał Probierz. Kulawik, który do niedawna trenował zespół ME, odstawił młodzież.

- Teraz szukamy punktów. Trzeba wybrać z osiemnastki osoby, które najwięcej mogą dać - wyjaśnia trener Kulawik. Zaznacza, że nie może naraz wpuścić 5 czy 6 młodych zawodników. Zamierza wprowadzać ich stopniowo. Zdaje sobie sprawę, że w drużynie przydaliby się piłkarze, którzy podniosą poziom gry od zaraz. Nakosztowne transfery nie pozwala sytuacja finansowa.

Przykład Górnika Zabrze pokazuje jednak, że bez wielkich pieniędzy można zbudować dobrą drużynę. W zespole z Zabrza grają byli piłkarze Wisły: Aleksander Kwiek, Krzysztof Mączyński,czy Bartosz Iwan, którego pozyskano przed tym sezonem z drugoligowej Garbarni Kraków. Siłą Górnika jest atak: Arkadiusz Milik i Prejuce Nakoulma. Pierwszy wcześniej grał w Rozwoju Katowice, a drugi w Bogdance Łęczna. To przykłady na to, że wartościowych zawodników można znaleźć na krajowym podwórku, i to w niższych ligach.

Czytaj także w Dzienniku Polskim:Japończyk z Ameryki trenuje z Wisłą. Coś łączy go z Messim