Świerczewski: Małecki to bardzo fajny chłopak

Łukasz Madej / Gazeta Krakowska
Menedżer ŁKS, Piotr Świerczewski
Menedżer ŁKS, Piotr Świerczewski Maciej Stanik
Jutro ma okazać się, czy Patryk Małecki zagra w ŁKS. Zapytany o to menedżer łodzian, Piotr Świerczewski nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. - Sprawa zmienia się dynamicznie. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy będzie u nas czy nie. Wiadomo za to, że okno transferowe otwarte jest do środy.

Niechciany w Wiśle Patryk Małecki pojawi się we wtorek na treningu w Łodzi?
Nie mam pojęcia.

A trafi do Pana drużyny?
Na razie na ten temat nie mogę się wypowiadać. Sprawa zmienia się dynamicznie. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy będzie u nas czy nie. Wiadomo za to, że okno transferowe otwarte jest do środy.

Temat transferu pojawił się w niedzielę. Wisła jednak do tej pory wszystkie informacje dementuje.
Sprawa wygląda tak, że z ŁKS nie poszła żadna oferta, ale za to trwają rozmowy pomiędzy kilkoma osobami. Nie będę jednak mówić o kogo chodzi.

Kiedy dowiedział się Pan, że Małecki jest odsunięty od gry w Wiśle od razu pomyślał sobie, że potrzebuje akurat tego piłkarza u siebie?
Pomyślałem sobie, że nasza drużyna jest na tyle niepokorna i złożona z różnych zawodników, którzy mają swoje problemy, że takiego piłkarza chcielibyśmy dla wzmocnienia składu i umiejętności wszystkich. Na pewno taki zawodnik byłby potrzebny. Natomiast czy będzie chciał przyjść i czy Wisła się zgodzi, to już kwestia rozmów.

Po co Panu zawodnik, który sprawia tyle problemów?
(Dłuższa cisza) Małecki to przede wszystkim bardzo dobry piłkarz. A to że sprawia kłopoty? Myślę, że wewnątrz Wisły troszeczkę się dzieje. Być może Patryk nie bardzo to akceptuje. Uważam, że przyczyną wszystkiego może być fakt, że mają tam za dużo obcokrajowców. Nie jestem jednak w środku, więc nie będę się wypowiadać.

Niesforny charakter 24-latka bardzo może pomóc Pana drużynie?
Mnie nie interesuje jego niesforność. Najważniejsze, żeby dobrze grał dla naszej drużyny, tak samo jak to robił dla Wisły. Generalnie, jeżeli trafi do nas, to na zasadzie wypożyczenia. Myślę, że jeżeli w Krakowie coś się zmieni, to Wisła będzie miała z niego jeszcze dużo pożytku. A przede wszystkim po sprzedaży Patryka cała ta inwestycja się zwróci.

Na większości stadionów Patryk słyszał pod swoim adresem wulgarne epitety. Mocno utożsamia się z Wisłą. Na ramieniu wytatuował podobiznę Henryka Reymana. Reakcji swoich kibiców Pan się nie obawia?
Nie. Oni wiedzą, że jeżeli do naszej drużyny ostatecznie przyjdzie, to w takim celu, żeby pomóc utrzymać się w lidze. Piłkarz dzisiaj pracuje tu, jutro gdzie indziej. Byli zawodnicy, którzy grali w ŁKS, a potem poszli do Widzewa i jakoś szło to znieść.

Małecki wygonił kiedyś fanów Wisły na Cracovię. Tego, że w Łodzi zrobi tak samo, też Pan się nie obawia?
Nie, to tylko mowa. Patryk to taki chłopak, który tam gdzie pracuje, zostawia serce. Czasem ponoszą go emocje. Trzeba Małeckiego zrozumieć. Jest młody i czasem wybucha, ale to nie znaczy, że jest złym piłkarzem. Piłka to gra emocji. Niejednokrotnie zawodnik, który poza boiskiem jest spokojny, na murawie zmienia twarz. To nie znaczy, że przez to jest złym człowiekiem. Myślę, że Patryk to bardzo fajny chłopak. Spróbuję z nim porozmawiać jak kolega z kolegą. Przecież też grałem w piłkę. Jeżeli tylko wyrazi ochotę przyjścia, będzie nam wszystkim miło. Na dzień dzisiejszy rozmowy trwają i może też być tak, że do nas nie trafi, albo że Wisła po przegranej z Koroną sięgnie po niego z powrotem. Wiem, że to piłkarz problematyczny, ale nie wykluczałbym jego powrotu do tego zespołu.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24