Szewczyk dla Ekstraklasa.net: Staram się wykorzystać szansę

Sebastian Kuśpik
Michał Szewczyk przygotowywał się z pierwszym zespołem Wisły
Michał Szewczyk przygotowywał się z pierwszym zespołem Wisły Gazeta Krakowska
Niezwykle spokojnie przebiegło zimowe okienko transferowe w ekipie mistrza Polski. Nie oznacza to jednak, że w zespole Wisły nie pojawiły się nowe twarze. Jedną z nich jest niespełna 20-letni napastnik z ME, Michał Szewczyk, który od momentu wznowienia treningów po zimowej przerwie ćwiczy pod okiem trenera Kazimierza Moskala.

Wisła Kraków - live, mecze, stadion, kadra - czytaj na stronie klubowej

Półtora roku temu trafiłeś na Reymonta i trzeba przynać, że niewiele czasu zajęło ci przeskoczenie do I drużyny.
Muszę przyznać, że bardzo szybko mi ten czas minął. Samo przyjście do Wisły było dla mnie ogromnym przeskokiem, bo Zatorzanka, w której grałem wcześniej, występowała w oświęcimskiej Klasie A. Teraz, po półtora roku, trenuję już z I drużyną i bardzo się z tego cieszę.

I powinieneś, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyniki Młodej Wisły w tym sezonie i 14 miejsce po rundzie jesiennej.
No tak, bardzo ciężko było się więc wybić, więc tym bardziej byłem zaskoczony powołaniem na zgrupowanie do Hiszpanii. W Młodej Wiśle mieliśmy od początku bardzo młody skład. Na wypożyczeniach są m.in. Daniel Skołorzyński, Michał Nalepa czy Michał Chrapek. Na zgrupowanie do Chorwacji pojechało kilku zawodników, grających na co dzień w juniorach starszych, ale będących jeszcze w wieku juniora młodszego.

Niewiele jednak brakowało, o czym mało kto wie, że mógłbyś w piłkę nie grać wcale, bo miałeś taki moment w swoim życiu, że zrezygnowałeś.
No tak, rzeczywiście. To były jeszcze czasy mojej gry w Skawie Wadowice, gdzie trener widział mnie na zdecydowanie innej pozycji, co wcale mi się nie podobało. Wystawiał mnie cały czas na stoperze, a że byłem młody i robiłem głupie rzeczy, to pokłóciłem się z nim i przez pół roku nigdzie nie grałem. Później tata zapytał czy zamierzam jeszcze coś z piłką podziałać, a że zmieniałem akurat szkołę, to przyszła taka myśl, że może jeszcze wartoby trochę pokopać i dołączyłem do Zatorzanki.

Niewiele również brakowało, a grałbyś dziś po drugiej stronie błoń.
To były bardzo dawne czasy - byłem chyba jeszcze nawet juniorem młodszym. Rzeczywiście byłem na testach w Cracovii i chciano, żebym chodził do szkoły do Krakowa i trenował tam, ale wszystko rozbiło się o to, że wtedy oferowano kontrakty chyba tylko juniorom starszym i wiązało się to ze zbyt dużymi kosztami, więc temat szybko upadł. No i cieszę się, że tak się to wszystko potoczyło i tam nie poszedłem (śmiech).

No to na koniec tych transferowych dywagacji - tuż przed przybyciem do Wisły byłeś na tygodniowych testach w innym klubie Ekstraklasy - Ruchu.
Rzeczywiście był telefon z Chorzowa i na testy pojechałem, ale chyba nie przypadłem trenerom do gustu. Po tym tygodniu chciałem pojechać na zgrupowanie Kadry Małopolski i zapytałem czy mam wracać na treningi do Ruchu, ale nikt jakoś się mną specjalnie nie przejmował i nic nie powiedział, więc sprawę uznaliśmy za zamkniętą. Później zadzwoniono z Wisły z zaproszeniem na treningi i mecz sparingowy z Orłem Piaski Wielkie - wygraliśmy 3:0, a ja ustrzeliłem hat-tricka. Pamiętam, że dwa dni później zadzwonił kierownik drużyny z Ruchu z pytaniem, dlaczego nie wróciłem, ale od razu grzecznie podziękowałem, bo myślami byłem już w Wiśle i niedługo podpisałem kontrakt.

Jesteś jednym z, jak to się często mówi, "skazanych na piłkę" - tata zdobył przecież mistrzostwo z Ruchem, zagrał w reprezentacji Polski, a starszy brat, gdyby nie problemy z kolanem, pewnie biegałby dziś po boiskach Ekstraklasy.
Kamil grał w Odrze Wodzisław i miał już podpisywać kontrakt, ale w przedostatnim meczu sezonu właśnie z Wisłą doznał poważnej kontuzji rzepki. Co z kolei tyczy się taty, to jest dla mnie oczywiście wzorem. Cały czas monitoruje moją grę, choć na co dzień mieszka w Niemczech. Np. po meczach Atlantic Cup przez skype mówił mi, co robiłem źle, co dobrze, itd.

Jak dowiedziałeś się o tym, że pojedziesz na obóz z I drużyną?
Informację przekazał mi i Alanowi Urydze trener Kulawik przy wyczytywaniu zawodników, którzy udadzą się na zgrupowanie do Zakopanego. Powiedział nam, że w Tatry pojedziemy tylko na dwa dni, a później lecimy z I zespołem do Hiszpanii. Przyznam się, że z zaskoczenia nie wiedziałem nawet co odpowiedzieć trenerowi (śmiech).

Jak szkoleniowiec Wisły podsumował twoją dyspozycję na zgrupowaniu?
Nie było okazji dłuższej rozmowy na ten temet i ogólnie trener Moskal nie oceniał mnie po obozie, ale często w czasie treningów bardzo dużo podpowiadał gdzie mam biegać, jak się ustawiać, itd.

Jakim trenerem w twoim odczuciu jest Kazimierz Moskal?
Trener Moskal spokojnie podchodzi do zawodników, choć jak coś przeskrobiemy, to pokrzyczeć zdecydowanie potrafi. Chwali, gdy dobrze coś zrobimy i oczywiście zgani za złe, czy nieprzemyślane zagrania.

Jakie było twoje pierwsze wejście do szatni Wisły? Dla niektórych takie wydarzenia są szczególne, a jak było w twoim przypadku?
U mnie nic nadzywczajnego się nie działo. Bez bojaźni wszedłem do szatni, a później na trening. Nie było żadnych wielkich emocji.

A wyobrażenie o zawodnikach pierwszej drużyny zmieniło się po bezpośrednim kontakcie z nimi?
Z pewnością Wilk, Małecki czy Melikson to bardzo dobrzy zawodnicy, ale kiedyś też zaczynali tak jak ja - wchodzili do drużyny jako młodzi piłkarze. W zespole atmosfera jest bardzo fajna - na treningach jest czas na pracę, ale znajdzie się też zawsze chwila na pożartowanie.

Debiut w Wiśle masz już za sobą, więc nie był to twój pierwszy kontakt z zespołem.
No tak, zadebiutowałem meczem z Limanovią w Pucharze Polski jeszcze za trenera Maaskanta, ale debiut to chyba za duże słowo, bo wszedłem na ostatnie sekundy i nawet piłki nie dotknąłem (śmiech). Dopiero na zgrupowaniu w Hiszpanii więcej pograłem. Myślę, że sparing nienajgorzej mi wyszedł. Zawsze oczywiście może być lepiej i zanotowałem niestety kilka nieudanych zagrań, ale myślę, że tragedii nie było. Spróbowałem również strzałów, choć precyzji nieco zabrakło.

Na razie grałeś jednak na skrzydle, a wszyscy wiemy, że jesteś napastnikiem - sezon w Małopolskie Lidze Juniorów zakończyłeś przecież z dorobkiem 32 bramek.
No tak, bok pomocy to rzeczywiście nie moja pozycja, ale myślę, że trenerowi chodziło przede wszystkim o to, żebym poczuł tę grę w I zespole, niekoniecznie na swojej nominalnej pozycji. Grałem na skrzydle chyba pierwszy raz, ale starałem się jak mogłem, walczyłem, choć biegałem momentami jak błędna owca (śmiech).

A jak to wyglądało w gierkach treningowych?
W jednym treningu trener Moskal ustawił mnie na ataku i myślę, że pokazałem się wtedy z dobrej strony, bo zdobyłem dwie bramki. W spotkaniach sparingowych szansę na szpicy dostawali zawodnicy bardziej ograni i walczący przede wszystkim o pierwszy skład, a więc Biton i Genkow.

Skoro powołaniem na obóz do Hiszpanii byłeś bardzo zaskoczony, to co w takim razie pomyślałeś jak dostałeś informację, że lecisz z zespołem również na zgrupowanie do Portugalii?
To była bardzo niespodziewana dla mnie informacja. Chciałem nadrobić zaległości na uczelni, spróbować pozdawać egzaminy itd., a tu dzień przed wylotem zadzwonił pan Krzoska i powiedział, żebym sobie nic nie planował na najbliższy czas, bo lecę do Portugalii. Zapewne było to podyktowane tym, że kontuzjowany był Rafał Boguski, ale cieszyłem się strasznie.

W czasie tego zgrupowania zagrałeś w Atlantic Cup i chyba trener Moskal był z ciebie zadowolony, bo po powrocie do kraju zapowiedział, że zostajesz w I drużynie.
Na pewno nie jestem jeszcze włączony na stałe do kadry, ale bardzo się cieszę, że mogę trenować z zawodnikami pierwszego zespołu. Najbliższe pół roku będzie dla mnie bardzo ważne, bo w czerwcu wygasa mój kontrakt z Wisłą i od tego czy trener zobaczy we mnie potencjał na miarę gry w Ekstraklasie, zależy jego ewentualne przedłużenie. Dostałem szansę i staram się jak najlepiej ją wykorzystać, bo nie ukrywam, że bardzo chciałbym zostać w Krakowie.

Rozmawiał Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net

Michał Szewczyk zdobywa piękną bramkę z rzutu wolnego dla Zatorzanki. Podczas meczu z Wisłą Kraków (od 1:00):

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24