Z dzieciakami niczego nie wygrasz? [KOMENTARZ]

Krzysztof Skrzypek
Młody zespół Widzewa radzi sobie w lidze nadspodziewanie dobrze
Młody zespół Widzewa radzi sobie w lidze nadspodziewanie dobrze x-news
Gdy w 1995 roku Alan Hansen (były zawodnik Liverpool FC - przyp. red.) wypowiedział legendarne dziś słowa: "Nigdy nie wygra się niczego z dzieciakami", z pewnością nie miał świadomości, jak wielkim echem przez kolejne lata odbijać się będą w światowym futbolu. Niegdyś zaprzeczeniem tych słów były działania podjęte przez Sir Alexa Fergusona. Dziś, w erze zawodników bardzo młodych i bardzo zdolnych, takich przykładów jest wiele.

Oglądając wczorajszy mecz Widzewa Łódź z Koroną Kielce pomyślałem, że także w naszej T-Mobile Ekstraklasie mamy swoje dzieciaki. Dokładniej rzecz ujmując ma je Radosław Mroczkowski. "Dzieciaki Mroczkowskiego"! Posiadający najmłodszy skład w lidze
(który łącznie ma 604 lata, co rozkładając na 27 zawodników daje bardzo dobrą średnią 22 lata 3 miesiące 7 dni) trener potrafi zaszczepić w zawodnikach ambicję (młodym nie może jej braknąć!) oraz wolę walki, wykluczając strach przed najmocniejszymi tej ligi jak Legia Warszawa.

Oczywiście, wygraną w przypadku Widzewa, który buduje swój zespół z nadbagażem finansowych problemów będzie miejsce w pierwszej ósemce ligi po rundzie zasadniczej. Zwiększona liczba gier w sezonie zmusiła wiele klubów do rozszerzenia swoich składów o dodatkowych graczy, z braku funduszy w większości klubów są to najbardziej uzdolnieni młodzieńcy. W Widzewie młodzi nie uzupełniają, w Widzewie młodzi skład budują!

Chociaż o zdobyczach pucharowych mowy być nie może, to młodzież Mroczkowskiego prezentuje bardzo ważną cechę. Przez pełne 90 minut meczu stara się grać otwartą piłkę. Przekonała się o tym Legia Warszawa, która chociaż boleśnie wypunktowała Widzewiaków, to jednak cały czas musiała uważać na śmiałe ataki, które zakończyły się honorowa bramką debiutanta, Łukasza Staronia. Ta odwaga zdaje się być sposobem na grę. Pomysłem Mroczkowskiego na ligę – co by się nie działo, gdy zaczęliśmy walkę, walczymy do końca.

Sam Mroczkowski również zdobywa duże uznanie w piłkarskim środowisku. Coraz głośniejsze głosy chwalą szkoleniowca, który na sportowych forach jest zdaniem wielu lepszy od przysłowiowego Salomona, który z pustego nalać nie potrafił, a Pan Radosław kolejny sezon tworzy "coś", z niczego. Coś, co zdaje się mieć solidne postawy i ze spokojem zapewni sobie ligowy byt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24