"Z piątki", czyli pięć pytań przed sobotnimi meczami Ekstraklasy

Konrad Kryczka
Czy Bartłomiej Drągowski zaliczy spokojny występ?
Czy Bartłomiej Drągowski zaliczy spokojny występ? Szymon Starnawski / Polska Press
Co tu dużo mówić? Czekają nas trzy ligowe mecze, z czego dwa to prawdziwe hit (mamy nadzieję, że nie tylko na papierze). Pytań więc nie brakuje.

1. Co tym razem odbije Drążkowi?
Były już mniej lub bardziej kontrolowane reakcje z palcami w roli głównej, było trochę prowokacji słownych, a ostatnio doszło do tego komiczne symulowanie, które podobno zawodnikowi zlecił Michał Probierz. Cóż możemy więcej powiedzieć? Przez długi czas widzieliśmy świetnego i bardzo perspektywicznego bramkarza. A teraz obserwujemy golkipera o dużych umiejętnościach, który jednak zaczyna za bardzo „pajacować”. Jest jednak szansa, że po tym, co wydarzyło się tydzień temu, teraz Drągowski się nieco uspokoi.

2. Nikolić w końcu się odblokuje?
Kibice w Warszawie z niecierpliwością czekają na kolejne trafienia Węgra. „Niko” miał walczyć o pobicie rekordu Henryka Reymana, ale wiosną ma problemy z wstrzeleniem się w bramkę rywali. W 2016 trafił do siatki tylko dwa razy (w jednym spotkaniu). On sam bagatelizuje problem – w końcu bierze udział w akcjach bramkowych, a drużyna punktuje, więc wszystko jest w porządku. Wydaje się jednak, że Węgier zdaje sobie sprawę, że potrzebuje kolejnych goli i całkiem możliwe, że dzisiaj – w trudnym meczu – podkręci licznik trafień.

3. Cracovia tanio skóry nie sprzeda?
W tym sezonie krakowianie nie są chłopcami do bicia, którzy drżą z powodu zaglądającego w oczy widma spadku. Teraz „Pasy” to zespół, którego bać mogą się inne drużyny Ekstraklasy. Ekipa Jacka Zielińskiego gra futbol przyjemny dla oka, naprawdę dobrze punktuje i być może załapie się na miejsce w europejskich pucharach. To tylko pokazuje jakość Cracovii. Potwierdzają to słowa Erika Jendriska, który stwierdził, że Legia nie przyjeżdża do Krakowa po łatwe zwycięstwo.

4. Na co tak naprawdę stać Lecha?
Mistrz Polski po niemrawym (albo raczej katastrofalnym) starcie wziął się do roboty i aktualnie jest w górnej połowie tabeli. Wydawało się nawet, że wiosną „Kolejorz” może zacząć gonić najlepsze drużyny w lidze. Warunek był jeden: zawodnicy Jana Urbana nie mogą tracić głupio punktów. Tymczasem poznaniacy doznali bolesnych porażek w starciach z Podbeskidziem i Jagą, więc można się zastanawiać, czy to na pewno jest drużyna, która da radę wywalczyć sobie miejsce premiowane walką o europejskie puchary? Wydaje się, że mimo wszystko pozycja na pudle – biorąc pod uwagę zeszłotygodniowe zwycięstwo nad Cracovią – jest nadal w zasięgu Lecha.

5. Ruch doprowadzi kibiców do zawału?
Nie da się ukryć, że spotkania z udziałem „Niebieskich” są po brzegi wypełnione emocjami. Zwłaszcza dwa ostatnie. Najpierw minimalna porażka w meczu z Cracovią, a następnie zwycięstwo w chyba jeszcze bardziej zwariowanym pojedynku z Pogonią Szczecin. Patryk Lipski przyznał nawet w rozmowie z katowickim „Sportem” „nasze spotkania mogą doprowadzić fanów do zawału”. Musimy przyznać rację i aż boimy się, co się będzie działo podczas spotkania z Lechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24