- Może rzeczywiście za długo zastanawiałem się ze wznowieniem gry. Byłem pewny, że dam radę przerzucić Makuszewskiego. Ale wyszło inaczej, niestety, trafiłem w jego głowę. Po prostu katastrofa... Miałem wywalić piłkę w trybuny, a nie się z nią bawić - analizował swoje feralne zachowanie z 29 minuty Zajac.
Słowacki bramkarz przyznał, że wcześniej nie miał kłopotów z wyprowadzaniem piłki. - Nigdy dotąd nie popełniłem takiego błędu. To był pierwszy raz. Szkoda, że w meczu o punkty. Zostanie to w mojej i waszej, dziennikarskiej pamięci, na pewno zostanę z tego zapamiętany. Co do samego spotkania, to mieliśmy swoje sytuacje, ale żadnej nie wykorzystaliśmy. Wracamy z niczym - zakończył smutno golkiper "Górali".
wideo: T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?