ŁKS Łódź - Ruch Chorzów [ZDJĘCIA]
Przed tym spotkaniem, głównym tematem rozmów w obozie ŁKS było odejście z klubu Michała Probierza, który postanowił podjąć pracę w greckim Arisie Saloniki. Tym samym z ławki trenerskiej łódzki zespół awaryjnie poprowadził Tomasz Wieszczycki, dotychczasowy doradca zarządu ds. sportowych. Popularny „Wieszczu” z pewnością jednak nie tak wyobrażał sobie debiut na ekstraklasowej ławce.
W drużynie Ruchu z kolei największym problemem była niedyspozycja duetu: Marcin Malinowski – Gabor Straka. W związku z tym Waldemar Fornalik od pierwszych minut dał szansę gry Pawłowi Lisowskiemu i Igorowi Lewczukowi. Ponadto miejsce na ławce rezerwowych zajął Maciej Jankowski, a obok Arkadiusza Piecha siłę ofensywną „Niebieskich” tworzył Paweł Abbott.
Od pierwszych minut obie strony ruszyły do ataku. Lepiej jednak w ofensywnych poczynaniach radzili sobie przyjezdni i w efekcie już w 7. minucie meczu wyszli na prowadzenie. Najpierw z rzutu rożnego piłkę w pole karne łodzian wbił Marek Zieńczuk, a tam najprzytomniej zachował się Piotr Stawarczyk i umieścił futbolówkę w bramce strzeżonej przez Pavle Velimirovicia.
Ełkaesiacy za wszelką cenę chcieli odpowiedzieć, jednak znakomite sytuacje jak na zawołanie marnowali Marcin Mięciel, czy też Sebastian Szałachowski. Nieporadność gości mógł za to kilkukrotnie wykorzystać Arkadiusz Piech i podwyższyć prowadzenie, ale jego uderzenia albo zatrzymywały się na poprzeczce, albo znakomitym refleksem popisywał się Velimirović. Tym samym po przerwie w lepszych humorach do szatni schodzili goście.
Druga część spotkania rozpoczęła się z niemalże podobnym scenariuszem, bowiem „Niebiescy” już w 50 minucie meczu w całkiem podobnych okolicznościach zdobyli drugą bramkę. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Marka Zieńczuka, piłkę do bramki rywala głową skierował Rafał Grodzicki.
Chorzowianie nie byli jednak usatysfakcjonowani dwubramkowym prowadzeniem i odpowiedzieli kolejnymi golami. W 64 minucie po kombinacyjnej akcji Zieńczuka z Janoszką, ten ostatni głową zagrał piłkę do Piecha, któremu pozostało jedynie wbić ją do bramki rywala. Dwie minuty później było już 4:0. W sytuacji sam na sam z Velimiroviciem znalazł się bowiem Abbott i bez kompleksów pokonał bramkarza ŁKS. Biało-czerwono-białym pozostało tym samym szukać jedynie drogi do zdobycia honorowego gola, ale mimo wielkiej determinacji ze strony łódzkiego zespołu, nawet tego celu nie udało się osiągnąć.
Ruch znakomicie wykorzystywał błędy w poczynaniach piłkarzy ŁKS i tym samym zwycięzył w pełni zasłużenie. Dzięki wygranej, chorzowianie przynajmniej do jutra mogą cieszyć się z awansu na trzecią pozycję w ligowej tabeli.
ŁKS Łódź - Ruch Chorzów 0:4 (0:1) - zobacz zapis naszej relacji live
Bramki: Piotr Stawarczyk 8, Rafał Grodzicki 51, Arkadiusz Piech 66, Paweł Abbott 67
Żółta kartka: Igor Lewczuk 90
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
ŁKS: Pavle Velimirović, Mladen Kascelan, Michał Łabędzki, Radosław Pruchnik, Bartosz Romańczuk, Sebastian Szałachowski (59 Maciej Bykowski), Dariusz Kłus (59 Marcin Smoliński), Antoni Łukasiewicz, Marcin Kaczmarek, Marek Saganowski, Marcin Mięciel (79 Cezary Stefańczyk)
Ruch: Michal Pesković, Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Łukasz Burliga, Marek Zieńczuk, Marek Szyndrowski, Paweł Lisowski, Łukasz Janoszka (86 Wojciech Grzyb), Paweł Abbott (69 Maciej Jankowski), Arkadiusz Piech (90 Rafał Grzelak)
Wkrótce obszerna relacja z tego meczu.
Śledź relacje LIVE i piłkarskie newsy w APLIKACJI MOBILNEJ Ekstraklasa.net LIVE!
[ściągnij na iPhone] [ściągnij na Android]
Sokół Wielka Lipa, Fenix Pielgrzymka a może Skałki Stolec?Wybierz najśmieszniejszą nazwę klubu w naszym nowym serwisie - Dolnośląskie Ligi Regionalne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?