1 liga. Michał Janota – bohater 8. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [WYWIAD]

Jacek Czaplewski
Michał Janota
Michał Janota Stal Mielec
Michał Janota bohaterem kolejki. Pomocnik Stali Mielec przesądził o losach spotkania z Rakowem Częstochowa (2:1). To jego bramka z rzutu wolnego okazała się decydującą.

Michał Janota – bohater 8. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [WYWIAD]

Z ręką na sercu – ile razy trafił pan w ten sposób z rzutu wolnego?
Michał Janota: Nie jest wcale źle z regularnością! Trenuję stałe fragmenty przynajmniej raz w tygodniu. Zdarza się strzelić - trzy, cztery razy na kilkanaście prób.

Przed uderzeniem zasugerował pan wrzucenie piłki? Dla zmylenia rywala?
Nie, nie. Od razu chciałem uderzyć. Poprosiłem tylko kolegę o to, by stanął w murze i trochę pozasłaniał bramkarzowi.

Przedtem wypracował pan też wolnego, po którym padła bramka. Licytowaliście się w szatni z Mateuszem Gancarczykiem czyja była ładniejsza?
Moim zdaniem jego. Lepiej uderzył niż ja. Jest prawym obrońcą i ma nieźle ułożoną stopę.

Istnieje hierarchia przy wolnych w Stali Mielec?
Jest nas paru do egzekwowania. Ja, wspomniany Mateusz Gancarczyk, ale i Krystian Getinger. W doliczonym czasie zdecydowałem się wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Odległość była dobra, realizacja chyba też (śmiech). Fajnie, że wygraliśmy, bo Raków to wymagający zespół, który gra w dość specyficznym ustawieniu. Te punkty dodają nam pewności siebie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że jedna jaskółka nie czyni i już za moment trzeba będzie udowodnić siłę drużyny.

Na boisku nie był Michał Janota, tylko pan piłkarz Michał Janota. To słowa trenera Zbigniewa Smółki.
Cieszę się, że trener ma o mnie takie zdanie. Mówił, że najpierw trochę popracuję indywidualnie i dopiero potem zagram od początku. Tak właśnie stało się w spotkaniu z Rakowem. Miałem zostać zmieniony w 70 minucie, ale czułem się dobrze, dlatego trener postanowił zostawić mnie na boisku. Dzięki temu zdobyłem bramkę na 2:1.

Byliście na Jasnej Górze podziękować za zwycięstwo. O co prosiliście?
Przed meczem za bardzo się nie kalkulowało tam jechać, bo nasz hotel był położony za daleko, a i czasu było niewiele. Trener powiedział jednak, żeby zajechać i zajechaliśmy. Nie wiem, czy wszyscy w drużynie są wierzący. Ja podziękowałem, bo było za co. Może rzeczywiście ktoś na górze tam nad nami czuwa i pozwoli rozegrać jeszcze parę takich meczów.

W Mielcu macie taką atmosferę jak w Koronie Kielce?
Tak, jest tu naprawdę fajnie. Jestem pozytywnie zaskoczony warunkami. Dwa boiska treningowe, dwa kolejne wybudowane, szatnia i zaplecze w dobrym stanie... Prawdę mówiąc to myślałem, że będzie gorzej. Tymczasem jest lepiej niż w niektórych klubach Ekstraklasy.

Stal traktuje pan jak trampolinę?
Nie podchodzę tak do tego. Wierzę natomiast, że trener Smółka odbuduje mnie motorycznie. To mnie skusiło. Mam już ustaloną pracę indywidualną do wykonania. W samym Mielcu jest dobry klimat do życia. Ja lubię takie mniejsze miasta. Jest gdzie podchodzić na spacery z rodziną. Mnie to pasi! (śmiech).

A jak pan ocenia samą drużynę?
Zapadła mi w pamięć wiosną zeszłego sezonu. Od meczu z nami, z Podbeskidziem, zaczęła się jej seria. Niesprawiedliwie, uważam, bo dostała gola z karnego. Ale spoglądałem na nią w innych meczach z racji tego, że grał w niej mój przyjaciel Damian Ałdaś, i przyznam, że robiła wrażenie. W trwającym sezonie może być podobnie. Rafał Grodzicki wprowadza sporo spokoju do defensywy.

1. LIGA w GOL24

Pod Ostrzałem GOL24

**WIĘCEJ odcinków

Pod Ostrzałem GOL24

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24