Potop w Bielsku Białej

Dawid Bylok
Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 MKS Kluczbork
Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 MKS Kluczbork Dawid Bylok (Ekstraklasa.net)
Piłkarze Floty Świnoujście po wyrównanym meczu wywieźli z Podbeskidzia 3 punkty, po decydującym trafieniu na 2-1 w samej końcówce spotkania.

Początek spotkania rozgrywanego niemal w zerowej temperaturze zapowiadał zupełnie inny scenariusz. Gospodarze atakowali często, czego efektem była spora ilość fauli piłkarzy Floty, głównie na Bagnickim. Podczas nieobecności Kołodzieja na boisku, wolne wykonywał Patejuk, jednak robił to na tyle niekonwencjonalnie, że udawało mu się zaskakiwać przeciwników.

Pierwsze poważne zagrożenie miało miejsce w 21minucie, gdy Patejuk podał obok muru do wybiegającego od zewnętrznej Matawu, który wstrzelił piłkę w pole karne i gdyby nie obrońcy Floty, Górale prowadziliby po strzale Bagnickiego. W 31 minucie o sporym szczęściu mogli mówić gospodarze, również po wolnym, tym razem bitym przez Mazurkiewicza, do interwencji zmuszony był Mikler, który odbił piłkę przed siebie i mimo sporego zamieszania piłka nie znalazła miejsca w siatce. Znalazła za to miejsce po stronie przeciwległej, w 43 minucie ze sporego kąta uderzał Świerblewski, piłka wypadła z rąk bramkarzowi, co od razu wykorzystał Bagnicki strzelając na 1-0. Flota miała jeszcze okazję wyrównać przed przerwą, lecz po dograniu Andraszaka wzdłuż bramki, minimalnie niecelnie spudłował Nwaogu.

Po zamianie stron mentalność nie zmieniła się. Tak jak w pierwszej połowie Podbeskidzie zaczęło kilkoma akcjami, jednak nie przyniosły one wymiernych korzyści. W 64 minucie z wolnego dośrodkowywał Skwara, który niemal idealnie obsłużył Chrzanowskiego, jednak na posterunku znalazł się bramkarz Górali Mikler wybijając piłkę na rzut rożny. Okazało się to jedynie odwleczeniem bramki wiszącej niemal w powietrzu. Po wykonaniu rożnego z dystansu strzelił Skwara, a piętę dołożył Mazurkiewicz, wyrównując stan spotkania.

Sytuację próbował ratować trener Podbeskidzia, jednak 3 ofensywne zmiany nie bardzo znalazły przełożenie na grę. Druga połowa nie opiewała w zbyt wiele sytuacji do zdobycia gola, jednak w końcówce każdy zespół chciał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Udało się to zawodnikom Floty. Po odbiorze w okolicach środka boiska rajdem popędził Staniszeski, który rozpędzony wpadł w pole karne i nadal nie atakowany uderzając technicznie nie do obrony dał zwycięstwo swojej drużynie. Zawodnicy Floty po meczu podkreślali, że przyjechali po remis, jednak bardzo cieszą się, ze zdobytego kompletu punktów. Dla Bielszczan oznacza to jednak bardzo ciężko przepracowaną zimę i walkę w rundzie wiosennej.

TS Podbeskidzie 1-2 Flota Świnoujście
Bagnicki 43 - Mazurkiewicz 64, Staniszewski 89

Podbeskidzie: 1. Joachim Mikler - 18. Sławomir Cienciała, 22. Martin Matúš, 26. Bartłomiej Konieczny, 7. Juraj Dančík - 8. Piotr Malinowski, 24. Łukasz Kanik (81, 19. Piotr Rocki), 4. Clemence Matawu, 11. Damian Świerblewski (82, 5. Damian Chmiel) - 23. Piotr Bagnicki, 13. Sylwester Patejuk (70, 10. Dariusz Kołodziej).

Flota: 1. Sergiusz Prusak - 15. Ireneusz Chrzanowski, 17. Sławomir Mazurkiewicz, 5. Omar Jarun, 2. Dawid Kubowicz - 22. Damian Krajanowski, 8. Marek Niewiada, 11. Ferdinand Chi Fon (79, 18. Arkadiusz Sojka), 10. Damian Staniszewski, 7. Rafał Andraszak (56, 14. Grzegorz Skwara) - 9. Charles Uchenna Nwaogu (65, 20. Krzysztof Rusinek).

Sędzia: Grzegorz Stęchły (Jarosław).
Widzów:
1500.

Po meczu powiedzieli
Marcin Brosz: (Trener Podbeskidzia)
Rozegraliśmy mecz podobny do tych wcześniejszych, w których straciliśmy punkty u siebie, czyli z Kluczborkiem, Zniczem Pruszków czy KSZO. Mieliśmy przewagę, ale nie umieliśmy jej udokumentować. Poszliśmy va banque i zostaliśmy za to skarceni. To na pewno boli nas wszystkich. Wszyscy zadajemy sobie pytanie, gdzie jest to stare dobre Podbeskidzie, brakuje nam tego dawnego "wichru". Pewien etap się skończył. Dziś jesteśmy innym zespołem. To jest tak jak w życiu, czasem są elementy niewytłumaczalne.

Petr Němec: (Trener Floty)
Myślę, że wygraliśmy dość szczęśliwie, ale taka jest piłka. Liczyliśmy tu na jeden punkt, lecz na szczęście udało się zdobyć trzy. Bramkę straciliśmy trochę pechowo, po błędzie bramkarza, ale widziałem w przerwie w oczach chłopaków ogromną wolę walki i wiarę w korzystny rezultat. Zawsze jest tak, że jak gospodarze muszą gonić wynik, to gościom gra się łatwiej. Dziś też Podbeskidzie zapomniało o obronie na jedną kontrę i my ją wykorzystaliśmy. Zakończyliśmy dobrze rundę jesienną, w której zdobyliśmy dwadzieścia dziewięć punktów. Myślę, że dla Floty jest to super wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24