3 liga grupa IV. Prezes KS-u Wiązownica Ernest Kasia: Mamy obowiązek wspierać naszego zawodnika

Tomasz Strzębała
- Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy - mówi Ernest Kasia
- Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy - mówi Ernest Kasia archiwum Ernesta Kasi
Nie milkną echa po skandalu do jakiego doszło podczas minionego weekendu. Pod jednym z nocnych lokali w Rzeszowie piłkarze Texomu Sokół Sieniawa pobili Rafała Michalika, gracza KS-u Wiązownica. Obie ekipy rywalizują razem na boiskach trzeciej ligi. – Jako klub mamy obowiązek wspierać go w powrocie do zdrowia - mówi Ernest Kasia, prezes KS Wiązownica.

Panie prezesie, chyba nie tak wyobrażał pan sobie końcówkę przygotowań do rundy rewanżowej.

Kłopotów nam nie brakuje, bo mamy „szpital” w drużynie. Czterech podstawowych zawodników jest kontuzjowanych, jeden ma nogę w gipsie, drugi rękę, trzeci doznał urazu na sparingu. Teraz doszło jeszcze to. Jak się dowiedziałem, że następny chłopak jest w szpitalu, to mnie ścięło. Chcieliśmy się skupić tylko na nadchodzącej drugiej części sezonu. Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni i ta sprawa nie wpłynie negatywnie na zespól.

W pierwszych godzinach po zajściu do którego doszło w Rzeszowie nie chciał się Pan zbytnio wypowiadać. Ma pan pretensje do Rafała Michalika, do swoich zawodników?

Wiadomo, że takie sytuacje chluby naszemu klubowi nie przynoszą. Nie chce mówić tu o pretensjach. Uważam, że wszystko trzeba wyjaśnić. Nasz zawodnik przedstawił właściwym organom przebieg zdarzeń tej feralnej nocy. Teraz sprawą zajmuje się Policja, a ja jako prezes i zarazem kibic sportowy mogę tylko wyrazić stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy, czy nienawiści, a przede wszystkim jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej.

Brzmi bardzo oficjalnie. A mówiąc wprost. Czy wyciągniecie jakieś konsekwencje wobec uczestników tego zdarzenia? Wobec samego Rafała Michalika?

Na pewno temat zostanie poruszony na zebraniu jako lekcja wychowawcza dla wszystkich, którzy traktują poważnie sport i wiedzą po co są w naszym klubie. O karach na razie nie będę mówił, poczekamy na dalszy przebieg tej sprawy, ale myślę, że konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec wszystkich, którzy brali udział w bójce.

Pojawiają się głosy oburzenia, szczególnie wśród kibiców, że piłkarze, którzy grają niemalże zawodowo, którzy zarabiają często niemałe pieniądze nawet na tym szczeblu rozgrywek w okresie przygotowawczym maja przyzwolenie na tego typu eskapady.

Podkreślam, że w klubie absolutnie nie tolerujemy takich zachowań. Trzeba jednak brać pod uwagę , że to są dorośli ludzie, zakładamy, że są odpowiedzialni. Zawodnicy organizują tzw. „wkupne” przed rozpoczęciem ligi. To stało się już drużynową tradycją i ma na celu integrację. Nigdy nie było z tym jakiś problemów, zatem nie było też powodów by im tego zabraniać. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.

Jak czuje się wasz piłkarz. Rozmawialiście już z nim co dalej?

Rozmawiałem z nim już w niedzielę gdy był w szpitalu. Ma obrażenia, które wykluczają go z gry na kilka miesięcy, poszytą głowę w kilku miejscach oraz pękniecie i cofnięcie kości twarzoczaszki. Czeka go operacja. Jako klub mamy obowiązek wspierać go w powrocie do zdrowia. Na tą chwilę to jest najważniejsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 3 liga grupa IV. Prezes KS-u Wiązownica Ernest Kasia: Mamy obowiązek wspierać naszego zawodnika - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24