Goście zmarnowali okazje na początku meczu i gospodarze wygrali drugi raz w sezonie.
- Jak się nie wykorzystuje świetnych sytuacji na początku, to potem to się mści - przypominał Łukasz Konopka, kierownik Polonii Nysa, która niespodziewanie przegrała w Krasiejowie. Gospodarzy w tych sytuacjach uratował bramkarz, a zawodnicy z Krasiejowa swoje okazje w ataku wykorzystywali.
- Dostałem podanie od Przemysława Konika, skorzystałem z nieporozumienia między obrońcą a stoperem i „dziubnąłem” piłkę do bramki - opisywał gola grający trener Mateusz Pinkawa.
Drugą bramkę zdobył Edmund Machnik, dobijając strzał Adama Soboty, ale na tym emocje się nie skończyły.
Grający bez kilku zawodników goście w końcu się przebudzili za sprawą wprowadzonego do gry Rafała Bobińskiego, który zdobył ładną bramkę z dystansu. Zmagający się od dłuższego czasu z kontuzją pomocnik Polonii mógł dać jej remis, ale w doliczonym czasie gry przestrzelił w doskonałej okazji.
KS Krasiejów - Polonia Nysa 2-1 (0-0)
Bramki: 1-0 Pinkawa - 50., 2-0 Machnik - 81., 2-1 Bobiński - 86.
Krasiejów: Janoszka - Salzburg, T.Mainka, Bonk, Świerc - Kostka (87. Lipp), Ozimek, Konik, Sobota - Machnik, Pinkawa. Trener Mateusz Pinkawa.
Polonia: P.Kowalczyk - Magdziak (60. Krasowski), T.Kowalczyk, Śleziak, Bębnowski (46. Czabanowski) - Majerski (60. Bobiński), Perkowski, M.Bajor (65. Zychowicz), Ściański, Mroziński - Lepak. Trener Tomasz Rak.
Sędziował Daniel Szpila (Opole). Żółte kartki: Pinkawa - Lepak, Mroziński.
Widzów 80.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?