Bayern Monachium wybrał następcę Manuela Neuera. Alexander Nübel podpisał nowy 5-letni kontrakt z "Die Roten"

W grudniu 2022 roku Manuel Neuer miał ogromnego pecha. Bramkarz oraz kapitan Bayernu Monachium wypadł z gry na kilka miesięcy z powodu kontuzji. To wszystko za sprawą złamania prawej nogi, którego doznał podczas jazdy na nartach na zimowych wakacjach. Kibice byli przekonani, że doświadczony golkiper nie wróci już na najwyższy poziom.

Manuel Neuer udowodnił wszystkim, że się mylili. Obecnie 38-latek jest jednym z najlepszych piłkarzy niemieckiego zespołu. Nadal sporo wnosi na boisku, ale także w szatni, a jego doświadczenie jest nieocenione.

Bayern powoli przygotowuje się do końca kariery w wykonaniu swojego lidera. Bramkarz ma 38 lat, dlatego przed nim jeszcze maksymalnie 2-3 sezony. "Die Roten" postanowili, że następcy Neuera poszukają... w swoim zespole. Rekordowy mistrz Niemiec o pięć lat przedłużył umowę Alexandra Nübela, który do tej pory był wysyłany na wypożyczenia do AS Monaco i Stuttgartu. Najważniejszą decyzją jest fakt, że 27-latek nadal będzie reprezentował barwy VfB, aby nie siedzieć bezczynnie na ławce Bayernu.

- Alex spisuje się znakomicie, bardzo się z tego cieszę. To świetny facet. Jego wypożyczenie do Stuttgartu zakończyło się sukcesem. Teraz dobrze, że tam zostanie, być może będzie mógł nawet grać w Lidze Mistrzów. To dobrze dla wszystkich stron - powiedział Thomas Tuchel na piątkowej konferencji prasowej.

Kiedy Manuel Neuer skończy karierę, Nübel będzie miał 30 lat, ale mówi się, że to idealny wiek dla bramkarza. Przed nim będzie jeszcze kilka lat kariery.

- Jestem bardzo zadowolony z tej decyzji i zaufania, którym obdarzył mnie Bayern. Jednocześnie czuję się bardzo dobrze w Stuttgarcie. Chcę odnosić sukcesy z VfB i rozwijać się osobiście - powiedział bramkarz.

Przypomnijmy, że do Bayernu Monachium mógł trafił Rafał Gikiwiecz, ale nie był gotowy do roli rezerwowego. Obecnie polski golkiper reprezentuje barwy Widzewa Łódź.

- Była oferta z Bayernu, który chciał mnie jako numer 2. Hasan Salihamidzić zadzwonił do Artura Wichniarka, który przebywał wówczas w Trójmieście z Romanem Kołtoniem. Uznałem jednak, że za wcześnie na "emeryturę". Nie byłem gotowy, by rozgrzewać Manuela Neuera, nic nie robić i siedzieć pod kocem - powiedział Gikiewicz w rozmowie z Januszem Basałajem.