Lotto Ekstraklasa. Wyrób meczopodobny. Lechia dalej w kryzysie, ale z Lubina wywozi punkt

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Zagłębie - Lechia 0:0
Zagłębie - Lechia 0:0 Karolina Misztal
Lotto Ekstraklasa. Czy to najgorszy mecz z rozegranych w tym roku? Kandydatura wydaje się być naprawdę "mocna". Piłkarze Zagłębia Lubin i Lechii Gdańsk stworzyli kompletnie nijakie widowisko. Padł bezbramkowy remis. Zespół Adama Owena nie wygrał już od 1 grudnia, a w następnej kolejce ma u siebie Legię Warszawa.

Możliwością wniesienia koców i śpiworów zachęcało Zagłębie Lubin swoich kibiców do pojawienia się na stadionie w ten piątkowy wieczór. Miedziowi oferowali także herbatę bez voucherów oraz limitów. Właściwie zagwarantować nie mogli jedynie emocji. Przyjeżdżała do nich bowiem Lechia Gdańsk, zespół który w obecnym sezonie nie słynie ani z dobrego, ani nawet widowiskowego grania. Goście nie bez przyczyny plasują się w dole ligowej tabeli, a dwa oczka zdobyte w 2018 roku doskonale pokazują marazm panujący w ich szatni. Prowadzący ich Adam Owen otrzymał ultimatum: osiem punktów w trzech spotkaniach. Zadanie praktycznie niewykonalne. Podobnie jak obejrzenie pełnych 90 minut tego ligowego meczu w Lubinie.

Spotkanie było po prostu nudne. Ci, którzy zapomnieli spakować śpiworów, z pewnością zmarzli. Emocje nie rozgrzewały, gdyż ich praktycznie wcale nie było. Podobnie zresztą jak celnych strzałów. W pierwszej połowie z obu stron padł zaledwie jeden takowy. Przed przerwą Dusana Kuciaka zaskoczyć próbował Jakub Mares, jednak słowacki golkiper na raty poradził sobie z tą próbą. Zaskoczyć dał się chwilę później. I tym razem mu się jednak upiekło, bo chwilę wcześniej arbiter odgwizdał pozycję spaloną sprowadzonego zimą do Zagłębia napastnika.

Poza tymi dwoma sytuacjami, w pierwszej połowie nie działo się zupełnie nic. Sporo wymiany podań w środku pola i jeszcze więcej indywidualnych błędów, które uniemożliwiały wykreowanie akcji. Początek marca, na termometrach sporo poniżej zera, a tempo mocno wakacyjne. Zmarzli nie tylko kibice, ale również obaj golkiperowie. Dominik Hładun na swoją premierową interwencję musiał tego dnia czekać ponad godzinę.

- Brak zmian w przerwie sugeruje, że trenerzy zadowoleni – stwierdził na początku drugiej połowy komentator Canalu+ Maciej Murawski. Jeśli tak, to byli w tym odczuciu osamotnieni. Te same składy przyniosły w kolejnych minutach dokładnie ten sam obraz gry, co w pierwszej części spotkania. Na trybunach i przed telewizorami pozostali tylko najwytrwalsi. Ich cierpliwość nie została jednak nagrodzona. Minuty mijały, nadal nie działo się nic. W końcu przyszły korekty w jedenastkach, pojawiły się także nieśmiałe faule. Na bramkowe sytuacje trzeba było jednak czekać aż do soboty.

Wynik 0-0 wydaje się być w tym spotkaniu niezwykle sprawiedliwym. Żadna z ekip nie zasłużyła na bramkę, ani tym bardziej na komplet punktów. Wątpliwym czy i to jedno oczko zdobyte przez gdańszczan oraz Miedziowych nie jest nieco na wyrost, lecz formuła rozgrywek nie pozwala na ich odejmowanie po najsłabszych nawet występach.

Piłkarz meczu: nikt nie zasłużył
Atrakcyjność meczu: 1/10

TRANSFERY w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24