GieKSa zaprezentowała się kibicom w Mysłowicach

Zobacz więcej zdjęć z prezentacji GieKSy na stronie Dziennika Zachodniego >>

- Wiadomo, że w Mysłowicach jest duże grono kibiców GKS Katowice - podkreśla rzecznik GKS Katowice, Marcin Ćwikła. - To nasz najbliższy sąsiad, choć oczywiście GieKSa ma kibiców także w innych miastach. Mam nadzieję, że pełne trybuny hali na Bończyku przełożą się także na nasze mecze ligowe - dodaje Ćwikła.

Zobacz także na DziennikZachodni.pl:Bieg na Igrzyska 2013: Wielkie emocje na Kubalonce

Sama prezentacja w swojej formie była dość skromna. Nie było przyciemnianych świateł, czy długonogich hostess towarzyszącym piłkarzom. O atmosferę zadbali jednak sami kibice, którzy kilka razy sprawili, że ściany mysłowickiego obiektu zadrżały.

- Te światła to taka sztampa. Chcieliśmy to rozegrać w taki sposób i to kibice ocenią jak to wyszło. Najważniejsze było to, by przedstawić nowych zawodników - wyjaśnił Ćwikła.

Zapoznanie faktycznie było potrzebne, bo w gronie nowych nabytków GieKSy na próżno szukać głośnych nazwisk. Przesłanie jest jednoznaczne: w Katowicach stawiają na młodzież. Z numerem jeden zaprezentował się Łukasz Budziłek (GKS Bełchatów), z 11. Jewhen Radionow (Ursus Warszawa), z 20. Sławomir Duda (Przebój Wolbrom), z 14. Jarosław Ratajczak (Lech Poznań), a z 90. 16-letni Paweł Szołtys. Na prezentacji zabrakło natomiast Dominika Sadzawickiego (Gwarek Zabrze).

- Doświadczenie zawodnicy już wcześniej byli w GKS i ten wariant się nie sprawdzał - przypomina kapitan GKS, Adrian Napierała. - Doszło do nas trochę młodych chłopaków i mam nadzieję, że się wkomponują w nasz zespół. Mam nadzieję, że na Bukowej poczują oddech tych wspaniałych kibiców. Natomiast na boisku będzie to mieszanka doświadczenia z młodością - dodaje Napierała.

Sparing: GKS Katowice - Ruch Zdzieszowice 4:1