2024 rok zielono-czarne rozpoczęły od domowego triumfu w zaległej potyczce z AZS-em UJ Kraków 2:1. Następnie podopieczne Patryka Błaziaka pokonały u siebie APLG Gdańsk 1:0. Poza tym, po zwycięstwie w Bydgoszczy nad Victorią Niemcz aż 13:0, awansowały do ćwierćfinału Orlen Pucharu Polski. Niestety później przytrafiły się im dwie przegrane, ze Śląskiem we Wrocławiu 1:3 i w ostatniej serii gier w Łęcznej z GKS-em Katowice 0:4.
– Uważam, że na pierwszą połowę wyszłyśmy pełne determinacji i walki, realizowałyśmy nasze założenia i grę w niskiej obronie, co skutkowało zejściem do szatni z wynikiem 0:0. Przerwę wykorzystałyśmy na złapanie oddechu i krótką rozmowę z trenerem. Celem na drugie 45 minut było strzelenie bramki i uspokojenie gry, niestety można powiedzieć, że „zostałyśmy w szatni” i przeciwnik z każdym ciosem powodował u nas chaos i zdenerwowanie. Porażka na pewno boli, ale na szczęście piłka ma to do siebie, że przed nami kolejny mecz, w którym możemy udowodnić na co nas stać: przede wszystkim sobie i ludziom, którzy w nas wierzą – ocenia potyczkę z katowiczankami Sandra Urbańczyk, bramkarka Górnika.
Gdyby nie jej wyśmienite interwencje, mecz z GKS-em mógł zakończyć się pogromem. Golkiperka Górnika obroniła między innymi sytuację sam na sam, a w wielu przypadkach broniła z wyczuciem.
– Nie patrzę na to w ten sposób, taka jest moja rola. Robić wszystko, co w mojej mocy, by piłka nie zatrzepotała w naszej bramce – wyjaśnia Urbańczyk. – W tym meczu miałam tej pracy szczególnie dużo, ale to sprawia mi radość, bo w końcu robię to, co kocham. Myślę że gdybyśmy wykorzystały okazję na 1:0, mecz mógłby się ułożyć inaczej. Jednak taki jest sport, niewykorzystane sytuacje się mszczą – dodaje golkiperka.
Łęcznianki w tabeli spadły z trzeciego na siódme miejsce. Do trzeciej lokaty zajmowanej przez zespół z Łodzi tracą tylko dwa punkty i wydaje się, że teraz głównym celem aktualnych wicemistrzyń kraju będzie walka o brązowy krążek.
– Każdy mecz i każdy punkt będzie liczył się do samego końca. Różnice w tabeli są niewielkie, więc dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Na ten moment skupiamy się na najbliższych spotkaniach, a na tabelę spojrzymy po ostatnim spotkaniu, wierzę że z medalem na szyi. Przed nami tak samo równie ważny puchar, po który zamierzamy sięgnąć w tym sezonie – opisuje Urbańczyk.
Najbliższy ligowy rywal Górniczek plasuje się w tabeli na czwartym miejscu. Łęcznianki tracą do niego dwa oczka.
– Jesteśmy po analizie meczu z Katowicami i zamykamy ten rozdział. Patrzymy tylko w kierunku Sosnowca. Wyciągnęłyśmy wnioski, więc jeśli przełóżmy je oraz plan trenera na boisko, na pewno będziemy z siebie zadowolone. Musimy pokazać jedność i charakter. Jesteśmy po dwóch porażkach i jedziemy do Sosnowca tylko z myślą o zwycięstwie – kończy Urbańczyk.
POLKI Z AWANSEM
Reprezentacja Polski U17 pokonała Danię 3:0 i awansowała z pierwszego miejsca na zbliżające się Mistrzostwa Europy. Jedną z bramek dla biało-czerwonych zdobyła piłkarka Górnika, Julia Ostrowska. W pierwszej jedenastce wystąpiła kolejna zawodniczka klubu z Łęcznej, Lena Marczak.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?