Odra to ewenement. Klub bez pieniędzy (budżet oscyluje w okolicach 10 milionów złotych, z czego połowa to wpływy z Canal Plus), kibiców (w poprzednim sezonie średnia przy Bogumińskiej nie przekroczyła czterech tysięcy głów) i klasowych piłkarzy (przytaczanie argumentacji absolutnie zbędne) od 13 lat egzystuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Grą ani grzeje, ani ziębi. Modelowa przeciętność.
Oczywiście - doceniam pasję i optymizm Dariusza Kozielskiego, który zimą ściągnął do Wodzisławia szereg mniej lub bardziej utalentowanych kopaczy z przesłaniem zachowania ligowego bytu. Czyn ten perfekcyjnie obrazuje jednak strukturę napomnianego klubu - budowanego średnio rozsądnie, na wariackich papierach, opierającego się na ligowych odrzutach i kopaczach trzeciego sortu.
Z Odry nie ma w lidze żadnego pożytku. Ilu wychowanków śląskiego klubu występuje obecnie w Ekstraklasie? Jeden: Dariusz Pawlusiński (który pierwsze piłkarskie szlify zbierał tak naprawdę w Niedobczycach). A właśnie szkolenie młodzieży winno być naczelnym priorytetem wodzisławian, biorąc pod uwagę zarówno wielkość miasta, zapotrzebowanie na wysoki futbol tamże oraz sportowy potencjał samego regionu.
Takoż więc - z zaangażowaniem i pasją śledząc niezwykłą batalię i zachowanie ligowego bytu - wstydliwie przyznaję się do głębokiego pragnienia, choć z poszanowaniem i bez gorszącego lamentu przyjmę każde dostępne rozstrzygnięcie. Boisko marzenia i plany raz po raz weryfikuje, wieńcząc dywagacje i spekulacje. Finisz zapowiada się ostry, graczy aż nadmiar. Osobiście liczę jednak, że pech - wreszcie - dopadnie wodzisławian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?